Varlan

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 25-01-2016 02:36

Tia
Administrator
Dołączył: 07-04-2015
Liczba postów: 1,391
Windows 8.1Opera 34.0.2036.50

I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

Nadszedł dzień bitwy. Rasvaghar wspomógł w walce, nie zdradził obietnicy i stanął po naszej stronie (po stronie Varlanu). Ze strony sekty najpierw zaatakowały chimery, jednak podtrute  nie dają rady barierom magicznym ustanowionym przez pozostałych magów z dawnego Valranu.  Chimery padają i z wycieńczenia jak i przez truciznę, podaną do ich karmy przed walką przez Fionę Ziney, która krążyła w ich żyłach trując powoli, ale bardzo skutecznie. Następnie zaatakowała piechota sekty. Z nią częściowo pomagają sobie poradzić wyverny. Nasze siły dzielnie stawiały opór, nie dając złamać linii obrony. Nawet gdy zaatakowali khajjici z plemienia Burzowych Wilków pod dowództwem Kheaza nie pokazali słabości. Linię barykady złamały dopiero przywołańce przywódcy sekty, który nikomu nie podał swojego imienia. W krytycznym momencie pojawia się nagle Alriam na swoim wyvernie wraz z druidami. Ci za pomocą ogromnej siły białej magii pomogli przechylić szalę zwycięstwa na stronę Varlańczyków. Do zwycięstwa obozu Velriana przyczynił się także fakt wycofania się z pola walki khajjitów. Kotołaki zrobiły to po informacji iż ich wódz został ciężko ranny i ściągnięty z pola bitwy. Walczyli za i dla Kheaza, a skoro on nie walczył interes z sektą dla nich się skończył, dalsza walka była za nic i o nic, więc bezsensowna, wycofali się. Osłabiona sekta, ci którzy przeżyli wraz ze swoim bezimiennym przywódcą musieli kapitulować. To ogólny bieg wydarzeń, cóz jednak działo się z dotychczasowymi bohaterami?

Zacznijmy od przywódcy.

Velrian Whitefire
Zdobył  "pare" nowych blizn na ciele. Głównie w okolicy prawej piersi i rąk. Zmierzył się z Voserem i o dziwo z tej walki wyniesie najmniej obrażeń mimo wielkiej zaciekłości jaka w niej sie była. Przez całe półtorej roku torturował Vosera na przeróżne sposóby, zarówno psychicznie jak i fizycznie. Robił to tylko z dwóch powodów. Pierwszym było ukojenie pragnienia zemsty za stratę Raivi oraz zaatakowanie Tii i mocnego poranienia dziewczyny. Drugim natomiast wydobycie informacji na temat tego jak mógłby odzyskać swoją ukochaną kobietę jak i ulubienicę, którą w głębi serca pokochał jak własną córkę.

Fenir oraz Vivi pomagali oczywiście przy walce przy czym kotka nie ujawniła za bardzo swoich zdolności. Obecnie Fenir nadal trwa u boku Velriana, a Vivi dba o rozwój nowego Varlanu.

Fiona Ziney stanęła po drugiej stronie barykady. Wypełniła swoje zadanie, którym było otrucie chimer. W momencie wojska uderzają Fiona oszukuje sektę i zaczyna walczyć po stronie Varlanu, a dokładniej w jej intencjach dla Leo. Podczas bitwy oprócz oczywistych otarć i urazów dorobiła się przebitego boku. Przez półtora roku starała się jeszcze bardziej zbliżyć do Leo, jednak mimo takiego ogromu razem spędzonego czasu wciąż lubi się podroczyć z elfem, pokusić go  czy czasem być kapryśną.

Averon zdobył kolejne blizny do „kolekcji”. Osłaniał do pewnego czasu plecy Velriana robiąc na polu bitwy istny pogrom. Będąc w pewnym momencie ciężej ranny, został odciągnięty na bok przez pół elfkę Ivy. Potem walczyli do końca bitwy ramię w ramię. Zaprzyjaźnili się i po bitwie i początkowym ustatkowaniu się Velriana wraz z nowym Varlanem wyjechali i zaczęli pracować dla Vela jako szpiedzy i tzw. wtyczki na kontynencie.

Cara Bloodrose zjawiła się na chwilę przed bitwą co było wielkim zaskoczeniem dla Velriana. Najemniczka przedarła się bokiem na tyły wroga i tam rozpoczęła stopniowe nękanie pomniejszych oddziałów. Wyszła dosłownie bez poważniejszych ran (drugiego oka na szczęście nie straciła). W ciągu tego czasu po bitwie pozostaje w nowym Varlanie i zajmuje sie wytropieniem Sawira, więc zdarza się jej wyjeżdżać na krótkie okresy czasu z Varlanu.

Zahir po tym jak odnajdują z Zayrą zgliszcza starego Varlanu próbują trafić do nowego miejsca po śladach. Ich podróż zajmuję akurat rok i pół, docierają prawie na miejsce wraz z rozpoczęciem akcji.

Yasmin wspierała magów swoją magią i przez półtora roku stara sie odnaleźć siostrę oraz zaaklimatyzować w nowym Varlanie

Sivia włóczy się po świecie z uwięzioną w krysztale duszą Ackerleyia.

Lijsza natrafia na Varlan w momencie gdy Essi próbuje wrócić do domu, po porwaniu Tii. Wyczuwa że dziewczynka nie jest zwykłym dzieckiem, a jej dusza jest z kimś połączona.

Tia w czasie bitwy osłaniała pozycje magów, potem gdy do obozu przedarł się Voser zaatakowała bez wahania. Już przy pierwszym starciu wiedziała że trafiła na lepszego od siebie. Zostaje kilkukrotnie godzona ostrzem głównie w brzuch i kończyny. Potem atakuje jej główny wróg-Kheaz. Długo jednak z nim nie walczy, rzuca się na niego Hiary. Jakimś cudem udaje się uratować dziewczynę, pomaga również jej szybka regeneracja. Po zakończeniu walk zostaje pomóc Velrianowi, ku zaskoczeniu wszystkich, a zwłaszcza swojego nauczyciela zachodzi w ciążę. Ojcem dziecka jest Neil. Jednak jej ciąża trwa tyle co u wilków, dwa miesiące. Na świat przychodzi Essi. Jest córką wilkołaka i zmiennokształtnego, więc jej rozwój przebiega inaczej. Dziewczynka co miesiąc podczas pełni przechodzi przemianę, podczas której rozwija się średnio o 2 lata. Proces takiego przyspieszonego dorastania będzie trwał do ukończeniu przez nią 16 roku życia. Obecnie Essi ma 8 lat. Tia zostaje porwana przez Burzowe Wilki podczas spaceru z córką po lesie w pobliżu nowego Varlanu. Dziecko w tym czasie chowało się w zaroślach. Tia prosi swojego patrona khajjickiego boga Sakira by czuwał teraz nad jej córką, przekazywał jej informacje o Essi jak i zgodziła się na połączenie dusz Essi i Sakira.

Neil w czasie bitwy wpadł w szał typowy dla siebie przy rozlewie krwi. Zatracił się w walce siejąc spustoszenie wśród wroga i nie zwracając uwagi na własne obrażenia. Stracił mnóstwo krwi, przybyło mu blizn na całym ciele. Ogarnął się dopiero gdy usłyszał krzyk Tii w pewnym momenci, wtedy wrócił do świadomości. Po bitwie został wraz z Leo w Varlanie. Jego związek z Tią kwitł, czego niespodziewanym  owocem okazała się córeczka. Był to niemały szok dla najemnika.

Leo wedle rozkazu Velriana poprowadził piechotę Varlanu. Wykazał się sprytem jak i talentem przywódcy. Gdy po zaciętych walkach jego dość mały oddział został w końcu rozbity ukazał swoję szermiercze umiejętności i na oczach Fiony zaczął zabijać z uśmiechem na twarzy, pokazał również dlaczego został przez wielu nazwany Krwawym Tancerzem. Nabawił się wielu blizn, między innymi dwóch podłużnych, równoległych na twarzy. Jego znajomość z Fioną Ziney również rozkwitała, jednak elf nadal miał w pamięci że nie było go przy kobiecie gdy tej ktoś przebił bok, że nie zdołał jej obronić. Zjawił się już po fakcie, dobił wszystkich wokół i zabrał pokochaną przez siebie władczynię marionetek z pola. Cierpliwie znosi jej charakter.

Hiary pojawiła się na polu walki w chwili kiedy Kheaz rzucał się na Tię. Natarła na niego kopytami,łuk złamała we wcześniejszych drobnych potyczkach. Za pomocą ognistych biczy stworzonych przez jej magię szybko zyskuje przewagę na khajjitem wrażliwym na magię. Osłabia go, parzy i rani ciężko, za pewne by go zabiła gdyby nie odsiecz z jaką przyszła Ajsza. To z jej ręki ginie Hiary. 

Ajsza w przypływie strachu o Kheaza i wściekłości na centaurzycę jej cechy i umiejętności wyostrzają się. Jest niemożliwie szybka i silna jak na hybrydę człowieka i khajjita. Sieka Hiary sztyletami zwinnie wokół niej skacząc, biegając i wirując. Rozpłatała jej brzuch, pierś. Połamała noge, a gdy zalała centaura jego własną krwią ostatecznie wskoczyła na grzbiet i skręcając mu kark rozorała gardło pazurami. Ostatkiem sił ściągnęła Kheaza z pola bitwy i zaciągnęła do szamana, samej padając obok nieprzytomna z wycieńczenia i obrażeń.

Sovevis walczył dzielnie, wspomagał oddział Leo. Również oberwał kilka razy z różnego rodzaju broni. Ma kilka blizn, pozostał w okolicach Varlanu jako samotny centaur. Doskonale wie, że w samym Varlanie nie jest miło widziany, dlatego trzyma się na uboczu.

Ivy wraz ze swoim gryfem, Ventusem, atakowała z powietrza, potem gdy gryf oberwał strzałą w skrzydło oboje przeszli do walki na ziemi. Ivy często wykorzystała swoje umiejętności zmiany włosó i oczu. Myliła wrogów, zabijała szybko, bez zbędnej walki, unikała dłuższych potyczek. Była szybka i skuteczna.  Natknęła się na ciężko rannego Averona na polu walki. Odciągnęła go na bok, na szybko go opatrując i potem walczyła z nim ramię w ramię. Po tych wydarzeniach wraz z mężczyzną ruszyła w podróż po kontynencie, pracując jako szpieg Velriana.

John i Edward pozostali przy Velrianie podczas bitwy, jednak w jej trakcie John stracił lewe oko, zyskując bliznę. Edward wyszedł bez szwanku, głównie dzięki mackom którymi kręcił wokół siebie. Po bitwie Johnowi udało się uzbierać dosyć skarbów, by sfinansować Nowy statek. Nazwał go oczywiście "Honor", wstawiając deskę ze starego okrętu w nowy. Edward pozostał z nim, przez długi okres czasu.
Łowca oczywiście trzymał się na uboczu, obserwując teren i informując Johna na temat zagrożeń. Gdy gdzieś groziło przełamanie lini obrony, natychmiast pojawiał się tam John lub Edward.

Fergus w czasie bitwy odzyskał swój rynsztunek. Wspomógł nim drużynę w obozie. Po bitwie jednak pozostawił go w sobie tylko wiadomym miejscu. Stwierdził, że gdy świat będzie w niebezpieczeństwie, powróci i go zabierze. Ulv przez cały czas przebywał przy nim. Fergus kontynuował swoją misję, katalogując wszystkie stworzenia Avonralskie. W efekcie nie istniało dla niego coś takiego jak nieznany gatunek.

Na Varlanie pojawił się dziwny człowiek, nie mający lewego oka. Twierdził że ma sprawę do dyrektora uniwersytetu. Podczas rozmowy z Velrianem  zaproponował mu otwarcie nowego działu. Wydział marynarki, który zaproponował, miał kształcić przyszłych żeglarzy (piratów) w oferowaniu statkami. Mieli tam wykładać Ci najstarsi piraci, którzy byli za starzy by pływać, za młodzi by umrzeć. Gdy nastąpiła akceptacja wydziału, po miesiącu przybyli wykładowcy. Nie byli to, jak myślano, karczemni dziadkowie, ale osoby pod 60, radzący sobie całkiem dobrze w życiu. Natychmiast rozpoczęli wykłady. Chęć na dział była wielka, szczególnie z królestwa Irian. Oczywiście "profesorzy" nie tylko wykładali, prowadzili także badania i ekspedycje. W ten sposób stworzono mapy morskie odkrywające wody wokół Avonralu. Wynaleziono też sposób dłuższego przechowywania żywności, rozpowszechnili Pismo wśród żeglarzy, oraz wymyślili busole.


Chwila obecna:
Velrian jest dyrektorem nowego, odbudowanego Varlanu. Powstał on w miejscu dawnego obozu. Niedaleko lasu, w pobliżu wodospadu.
Tia przed paroma godzinami została porwana, Essi błąka się po lesie (ma coś koło 8 lat)
Neil jak i Leo są na placu treningowym uniwersytetu, jeszcze nic nie wiedzą o porwaniu.
Ivy i Averon są w kolejnej podróży.
Zahir jak i Zayra są dzień drogi od Varlanu.
(szczerze nie wiem co jeszcze dopisać, w razie problemów z orientacją w sytuacji prosze pisać. Przepraszam że z takim opóźnieniem i że tak późno [dblpt])  )



Tia - Wilkołak | Neil - Zmiennokształtny, Człowiek | Leo - Elf, Czarownik
Sovevis - Centaur, Wojownik/Myśliwy | Ivy - Pół Elfka, Szpieg/Zabójca | Essi - Człowiek, Dziecko
Ajsza - Pół Khajjit, Zabójca

Offline

#2 25-01-2016 19:36

Velrian
Administrator
Dołączył: 28-03-2015
Liczba postów: 1,880
Windows 8.1Chrome 47.0.2526.111

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

//Varlan
-Jestem zbyt cierpliwa osoba by Ci odpuscic.-zaszural krzeslem o kamienie i obrocil je oparciem w strone Vosera a nastepnie na nim usiadl okrakiem-I zbyt zlym czlowiekiem.-dodal zimnym tonem. Jego krwisto-czerwone oczy twardo wpatrywaly sie w oczy jenca,ktorego przetrzymywał od zakonczenia wielkiej bitwy pomiedzy sekta a Varlanem. Torturowal go na przerozne sposoby ktore z czasem zaczely przesuwac granice sadyzmu Vela ale on na to nie zwracal uwagi.
-Jestes żałosny-syknal skatowany mezczyzna. Splunal krwia pod buty Velriana-Nie powiem nic. TAM przezywalem gorsze meczarnie...Nie jestes zdolny do takich rzeczy jak oni robili.-usmiechnal sie kpiaco ale zwiadowca na to nie zareagowal. Juz wystarczajaco naogladal jego kpiacego usmieszka przez te poltorej roku gdy probowal zwrocic swoja ukochana. Raive. Kobiete ktora z niewiadomych przyczyn obdarzyl uczuciem.....
~~Wspominka~~
Srodek bitwy. Okolo 15. Sily sekty zostaja wsparte przez przywolance przywolywacza.
Velrian wlasnie wrocil z pola bitwy spowrotem do swojego domu by moc szybko przedyskutowac z Averonem oraz Cara by przygotowac kontratak.
-Nie. Jak przerzucimy sily z prawej flanki na lewa przywolance natychmiast sie przemieszcza na oslabiona strone.-zauwazyl Averon,marszczac czolo w gescie zamyslenia. Cara milczala wpatrujac sie nieobecnym wzrokiem w Velriana
-Niech magowie wspomoga lewa a na prawa przerzuci sie leo ktory przejdzie okrezna droga by...-Velowi nie dane bylo dokonczyc teraz swojej mysli poniewaz Cara westchnela cicho i wciela sie w srodek wypowiedzi przywodcy
-Velrian...Magowie nie moga przejsc.-Przyszly dyrektor zmarszczyl czolo nie rozumiejac co jego przyjaciolka ma na mysli-Sa rozbici. I widzialam jak cos porywa Raive..-Nastala niezreczna cisza podczas ktorej jedynie co sie dzialo to przechodzenie teczowek Whitefire z czarnego na czerwony
-Averon jedz ja odzyskac.-rzucil krotko. Przyjaciel bez zastanowienia odwrocil sie i ruszyl ku drzwiom jednak Bloodrose znow przerwala i powtrzymala Averona dlonia ktora polozyla mu na piersi
-To cos wzielo Raive do pustki. Widzialam to...-
~~Koniec wspomnienia~~
Velrian potrzasnal glowa by wyrzucic ten "koszmar" z glowy. Voser na to sie zasmial.
-Przypominasz sobie cos?-spytal z paskudnym usmiechem skazaniec
-Obiecuje Cie ze nawet jak cie zapierdole w tych lochach to znajde sposob by Cie wskrzesic i powtorzyc wszystko raz jeszcze-Nawet nie zdobyl sie na ponury usmiech. Poprostu powiedzial mu szczera prawde po ktorej wyszedl z hukiem z celi ktora znajdowala sie pod jego gabinetem.

//Pokoj Leo oraz Fiony. Varlan.
-Czy moj tancerz ma dzis jakis "wystep"?-spytala sie przybierajac uroczy glos kobiety. Podniosla sie lekko i owinieta jedynie w koldre przytulila sie do nagich plecow elfa,siedzacego na skraju lozka-Czy jednak ma czas dla fanki?-spytala i cmoknela go w ramie oraz zamrugala fioletowymi oczkami gdy mezczyzna sie na nia spojrzal

//Okoliczne lasy Varlanu.
Elfka o dzwiecznym imieniu Lijsza wlasnie zmierzala do...Wlasciwie nie wiedizala dokąd. Poprostu gnala przed siebie nucac pod nosem jakas wesola elficka piosenke ktora zapamietala z dziecinstwa. I tak pewnie za jakas godzine ujrzalaby slawetny,dopiero co odbudowany Varlan jednak los chcial nieco inaczej. Na swej drodze napotkala mala,moze 10 letnia,blond dziewczynke. Bez mamy,rodzica,pupila czy czegokolwiek. Tak o kitrala sie w krzakach cala rozstrzesiona. Takiego widoku nie moglo znies miekkie serce śniączki..Musiala pomoc.
-Hej...-zawolala podchodzac wolno do dziewczynki. Sama byla ubrana w dluga niebieska suknie ktora przyozdabial kolorowy naszyjnik.-Nie musisz sie mnie bac-odezwala sie ponownie uzywajac lagodnego i sympatycznego glosu. Odgarnela nieskazitelnie biale wlosy do tylu i wyciagnela jedna reke w strone zagubionej duszyczki-Jest tu gdzies twoja mama? Czy moze bawicie sie w chowanego?-usmiechneal sie rowniez sympatycznie. By dodatkowo dodac dziewczynce otuchy uklekla na jedno kolano aby zrownac sie z nia z poziomami

//Poludniowy Iriam. Na zachod od Varlanu.
-Cos nowego slychac w miescie?-spytal Averon spogladajac na wchodzaca polelfke.-Czy dalej cicho,buro i bez awantur?-powiedzial jakby z zawiedzeniem w glosie. Przydaloby sie zlapac jakies zlecenie czy wywolac jakas bojke. Tak dla zabawy i rozerwania.

//Granica miedzy centralnym Avonralem,a Khavaragh
Sivia dopiero od jakiejs godziny byla na nogach i wciaz jeszcze przesiadywala przy swoim ognisku a raczej pozostalosciach po nich. Ziewnela leniwie i upila lyk drogocennej kawy,mruczac przy tym pod nosem. Lowczyni dusz znow rozpoczela samotna wedrowke po swiecie by zdobyc coraz to ciekawsze i potezniejsze okaze dusz do swoich krysztalow ktore pozwola sie jej stac jeszcze potezniejsza. Po co? Nie miala jakiegos konkretnego celu by to robic. Poprostu chciala poznac uczucie jak to jest sie wszechpoteznym i mozna wszystko i nic. A co lepsze- Nikt nic nie moze zabronic bo nie ma takiej sily...To wlasnie chciala i nieskromnie mowiac musiala sobie przyznac ze bardzo dobrze jej to idzie.

//Centralny Avonral.
Khajiici po udanym polowaniu na wilczyce-Tie rozpoczely szybki odwrot na swoje ojczyste tereny czyli Neisharash. Kheaz od pewnego czasu zdawal sie byc niezwykle zamyslony i nawet takie zwyciestwo jak porwanie swojej ofiary zywcem nie wywolalo u niego usmiechu na twarzy. Co wiec go meczylo? Slowa. A mianowicie to czy je wypowiedzial czy nie...Wiedzial ze Vashhar juz zaczyna cos podejrzewac a on sam dlugo nie pociagnie na takim bladzeniu w myslach i predzej czy pozniej to sie zle skonczy.
Zerknal na Ajsze i zagryzl klem swoja ciemna warge. Powiedzial jej cos? Czy nie...Co prawda od pewnego czasu Ajsza takze inaczej niz zwykle sie zachowywala ale...Moze sobie to ubzdural tylko? Nie wiedzial. Odwrocil wzrok.



Velrian Whitefire - Człowiek, Szpieg/Iluzjonista | Fenir - Wilk | Vivi - Kuguchar
Cara Bloodrose - Człowiek, Najemnik | Zahir Whitefire - Człowiek, Wojownik | Sivia Rose - Łowca Dusz, Zabójca
Fiona Ziney - Człowiek, Władczyni Marionetek/Iluzjonistka | Averon Jester - Człowiek, Szpieg/Zabojca
Yasmin Rose - Łowca Dusz, Mag Powietrza | Voser - Człowiek, Mag Krwi

Offline

#3 25-01-2016 21:21

Dark John
Użytkownik
Dołączył: 19-06-2015
Liczba postów: 100,000,017
WWW
AndroidChrome 47.0.2526.83

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

// uniwersytet, kwatery profesorów żeglugi.
-Jakieś nowe odkrycia?- spytał John. Edward stał pod drzwiami, przysłuchując się. Łowca zaś umościł się w torbie, którą John przewidział sobie przez ramię.
-żadnych. Możliwe że uda nam się przyspieszyć produkowanie liny, ale potrzebujemy czasu.- stwierdził najstarszy z wykładowców. John skinął głową.
- Nie spieszcie się. Wolę mieć gotowy wynalazek, a na niego czekać, niż dostać od razu niepełny.-powiedział.-żegnajcie. Przybędę najpewniej za miesiąc, chyba że sytuacja mnie do tego zmusi.-powiedział kierując się do wyjścia. Wyszedł wraz z Edwardem, pozostawiając profesorów samych. Odkąd zaproponował wydział, musiał kontrolować go co miesiąc. Nie narzekał, bo była to podróż ta przypominała mu czas bitwy.
-Edward, chciałeś do biblioteki?- spytał się Edwarda John.
-Tak. Ostatnio odkryłem ciekawe księgi.- odrzekł Edward.
-leć. Ja tymczasem udam się odwiedzić oko.-
Edward na następnej odnoszę korytarza skierował swoje kroki do biblioteki Varlanu. John tymczasem opuścił tereny Varlanu. Skierował swe kroki do lasu. Uśmiechnął się widząc młode drzewka rosnące w miejsce starych. Jego czarne ubranie powiewało na wietrze. W tym oto miejscu półtorej roku temu Edward dostał ataku szału, gdy zabroniono mu rumu. Oczywiście potem całą noc sadził i rąbał drzewa. Teraz drzewka odrastały. Na skraju lasu odnalazł drzewo na którym było nacięcie. Przyklęknął. Tu znajdowało się jego oko, któremu postawił ten symboliczny pomnik. po tym jak mu je trafili.
~ półtorej roku wcześniej, koncówka bitwy.~
~John? Oddział sekty zbliża się od strony lasu. Zachodzą nas z flanki! ~ zawołał Łowca w głowie Johna. Edward był w centrum bitwy, widać było jego macki wyrzucające wrogów w powietrze.
~ Zaraz będę.~ odrzekł John w myślach. Przebił pierś jednego z wrogów, którzy próbowali zajść to od tyłu. Wyszarpnął ostrze, i zaczął wycinać sobie drogę w stronę lasu.
-Czemu nie uciekacie? Czyżby wiadomość że przybyłem nie dotarła?- zapytał wrogów między jednym cięciem a drugim. Nie czekał na odpowiedź, tylko dalej się przebijał. Gdy dotarł do lasu, wspiął się po drzewie i zaczął skakać w stronę  skąd spodziewał się wrogów. Gdy ich znalazł, zaczął zachodzić oddział od tyłu, po cichu eliminując kolejne cele. Gdy zbliżył się do ostatniego, ten musiał coś przeczuć,  gdyż odwrócił się z sztyletem w dłoniach. O tyle niefortunnie, źe udało mu się wykonać przypadkiem cięcie w oko Johna. Nie dane było mu się tym długo cieszyć, gdyż zaraz rzucił się na niego Łowca. Gdy tylko strzepnął kota z siebie, John doszedł już do siebie na tyle by go wykończyć. Zaraz jednak padł obok. Tracił przytomność. Świat zaczęła nakrywać ciemność. Doczołgał się do drzewa z twarzą zalaną krwią. Tu padł. Stracił przytomność. Gdy po bitwie znalazł go Edward, Wydawało się że John nie żyje. Zabrał go do obozowiska. Tam zorientowano się że żyje, oraz że jedynie stracił oko. Gdy się ocknął, długo się przyzwyczajał do braku oka. W końcu do tego przywykł.
~teraz~
John ocknął się z zadumy.  Pogrążył się przez moment we wspomnieniach, ale teraz musiał wrócić do rzeczywistości. Wstał, i poszedł w kierunku placu treningowego. Póki Edward będzie czytał, John  potrenuje.
//sala zajęć zoologicznych.
- I tak rozróżniamy Aulum lupus od Lupus deserti. Oczywiście poza skrzydłami. Świetnym przykładem Aulum Lupus jest Fenir,  wilk naszego dyrektora. Czy ktoś ma jakieś pytania? Jeśli nie, zajęcia skończone.-Zakończył swój wykład Fergus. Ponieważ pytań nie było, wyszedł ostatni z sali i udał się do swojej kwatery.
//Południowy Iriam.
Eric siedział w rogu karczmy. Obserwował całą salę, wypatrując awantur. Płacono mu za to by pilnował porządku, a Eric starał się wywiązywać z tego jak najlepiej. Płacono mu darmową strawa i kwaterą. Wywiązywał się z tego jak tylko potrafił, bo takie zlecenia były rzadkością, a aktualnie nikt nie potrzebował wojaka, więc interesy szły kiepsko. Stali bywalcy szybko dowiedzieli się że Eric jest doskonałym wykidajłą, pomimo faktu iż był krasnoludem. Miał silną rękę, a zbroia utrudniała zadanie ciosów. Zatem póki Eric tu przebywał, panował względny spokój. Upił łyk piwa i obserwował dalej.

Ostatnio edytowany przez Dark John (27-01-2016 16:58)



Dark John - Człowiek, Pirat-zabójca | Łowca - Kot Paranormalny | Edward - Człowiek, Pirat
Fergus - Elf, Władca Zwierząt | Eric - Krasnolud, Najemnik | Friedrich -  Człowiek, Mag ognia
Eria - Człowiek, Wojownik

Offline

#4 25-01-2016 22:51

Tia
Administrator
Dołączył: 07-04-2015
Liczba postów: 1,391
Windows 8.1Opera 34.0.2036.50

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

// Varlan
Neil trenował zwykła, lekką szermierkę na placu treningowym. Jednocześnie starał się panować nad zapadaniem w szał. Szło mu to wolno, nadal niebezpiecznie balansował na granicy szału i opanowania.

// pokój Fiony i Leo
Leo odwrócił głowę i uśmiechnął się szeroko do swojej "fanki". - dzisiaj chyba żadnych zajęć nie mam...- mruknął. Obrócił się cały i objął Fionę.- skoro mam piękną "fankę", u siebie w pokoju... chyba odwołam "występy"-

//Okoliczne lasy Varlanu.
Essi wyjrzała spod gałązek krzaka, odgarniając je bladą rączką. Zerknęła nie pewnie na elfkę. Intuicja podpowiadała jej że rzeczywiście nie musi się jej bać. Ewentualnie ją ugryzie. Położyła drobny paluszek na różowych usteczkach.-ciiii...- syknęła.- duże kotki tu biegają, mają broń i mówią dziwnie... Chyba zabrali mamę...- wyszeptała rozglądając się czujnie. Złapała Elfkę za skraj sukienki i pociągnęła za sobą zrywając się do biegu. Po kawałku drogi przycupnęła pod kolejnym krzakiem, nadal ciagnąc za sobą białowłosą kobietę.- chodź, muszę powiedzieć wujkowi Velowi i tacie.- rzuciła marszcząc nosek i znów zrywając się do biegu.

//Poludniowy Iriam. Na zachod od Varlanu
Ivy rzuciła zestaw noży na niewielki stolik nocny pomiedzy ich łóżkami, wynajęli jeden pokój w tej karczmie, tak było taniej. Spojrzała na mężczyznę, rozpuściła gładko upięte włosy, które rozsypując się falami na jej ramiona lekko zmieniły odcień z czerni na brąz. Oczy tym razem miała jasne. - nuda, jedynie przyjechało kilka nowych osób, kilka wozów jakiś drobniejszych kupców... jedyne podejrzane ślady to mali kieszonkowcy, jakieś biedne dzieciaki....- westchnęła rzucając skórzaną kurtkę na swoje łóżko. Została w materiałowej koszuli i czarnym gorsecie oraz skórzanych spodniach. - będe szła po coś do picia na dół, pewnie wino... chcesz coś?- uniosła brew

//Centralny Avonral
Ajsza zauważyła kątem oka ruch Kheaza. Często mu się to zdarzało ostatnimi czasy. Nie odwróciła jednak głowy, dalej zajmowała się poprawieniem wiązań na nadgarstkach ogłuszonej Tii. Wiedziała że jest wilkołakiem, więc zastosowała specjalnie wzmocnione rzemienie. Sprawdziła supeł i wstała wolno. Rozciągnęła zastygłe mięśnie przeciągając się. Spojrzała na szamana, potem ogólnie się rozejrzała aż jej spojrzenie na chwilę padło na Kheaza, uśmiechnęła się lekko i poszła kawałek dalej by wspiąć się sprawnie po drzewie i zniknąć w koronach drzew.



Tia - Wilkołak | Neil - Zmiennokształtny, Człowiek | Leo - Elf, Czarownik
Sovevis - Centaur, Wojownik/Myśliwy | Ivy - Pół Elfka, Szpieg/Zabójca | Essi - Człowiek, Dziecko
Ajsza - Pół Khajjit, Zabójca

Offline

#5 26-01-2016 01:02

Velrian
Administrator
Dołączył: 28-03-2015
Liczba postów: 1,880
Windows 8.1Chrome 47.0.2526.111

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

//Varlan
Wrocil do swojego mieszkania i odrazu osiadl na glebokim fotelu. Westchnal ciezko i przetarl dlonmi wymeczona twarz. Fenir oraz Vivi lezaly na jego lozku. Fenir...Widzial co sie dzieje z jego panem niestety nie mial jak mu pomoc...Nie potrafil. Nie mial jak
//Pokoj Fiony i Leo
Wtulila sie w cialo swojego tancerza-To gdzie lubia zabierac tancerze swoje fanki?-spytala ukladajac sie na jego udach. Ich pokoj znajdowal sie nieopodal pokoju Velriana czyli znajdowal isie w tej lepiej zabezpieczonej czesci Varlanu. Pokoj sam w sobie byl idealny na dwie osoby. Znajdowalo sie tam oczywiscie lozko,szafa,stolik nocny oraz biurko na ktorym stal wazon z pieknym bukietem swiezych,roznokolorowych roz.AH! oraz mala klatka dla zielony ptaszka ktorego dostala na samym poczatku ich znajomosci
//Okoliczne lasy Varlanu
Lijsza zrobila powazna mine i w pelnym skupieniu sluchala co ten maly skarb do niej mowi. Dzieci rzadko kiedy w takich przypadkach wyolbrzymiaja..A ta mala wyjatkowo wiarygodnie wygladala w tym co mowi.
-Ej! zaczekaj chwilke bo nie nadążam!-zawolala za blondynka   
//Poludniowy Iriam. Na zachod od Varlanu.
-Przejde sie z toba-odparl wstajac i przeciagajac sie. Strzelil karkiem i podszedl do Ivy. Sam byl ubrany jedynie w zwykla biala bawelniana koszule a na to narzucony uprzaż na bron.Do tego oczywiscie mial ciemne spodnie.



Velrian Whitefire - Człowiek, Szpieg/Iluzjonista | Fenir - Wilk | Vivi - Kuguchar
Cara Bloodrose - Człowiek, Najemnik | Zahir Whitefire - Człowiek, Wojownik | Sivia Rose - Łowca Dusz, Zabójca
Fiona Ziney - Człowiek, Władczyni Marionetek/Iluzjonistka | Averon Jester - Człowiek, Szpieg/Zabojca
Yasmin Rose - Łowca Dusz, Mag Powietrza | Voser - Człowiek, Mag Krwi

Offline

#6 26-01-2016 01:18

Tia
Administrator
Dołączył: 07-04-2015
Liczba postów: 1,391
Windows 8.1Opera 34.0.2036.50

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

// pokój Leo i Fiony
- w podróże o niesamowitych doznaniach i przygodach.... no przynajmniej jeden z tancerzy tak ma- przeczesał jej włosy dłonią, a drugim ramieniem objął Fionę w talii wraz z kołdrą, którą była owinięta. Uśmiechał się cały czas. Przez okno mogli słyzeć ciche dźwięki szczęku stali o stal czy też inne słupy treningowe, podczas treningu Neila. Albo to tylko Leo słyszał przez swój elfi słuch. Po chwili zrezygnował z myślenia nad tym i szybko powrócił świadomością do kobiety którą miał teraz na kolanach.

// okoliczne lasy Varlanu
Essi zatrzymała się i znów schowała w kępie krzewów, odwróciła się na elfkę i ponownie przyłożyła palec do usteczek. - ciii...-syknęła cichutko- pan Fergus mówił kiedyś że kotki mają bardzo dobry słuch, a te były naprawdę wieeelkie to muszą mieć jeszcze lepszy...- dziewczynka zmarszczyła brwi. Tak na dziecięcą logikę wzieła słowa jednego z wykładowców. Prycupnęła na ziemi pod gałęziami robiąc obok miejsce dla Lijszy.- chodź bo cie zobaczą, kto wie gdzie kotki poszły- mruknęła rozglądając sie nerwowo.

//Poludniowy Iriam. Na zachod od Varlanu.
- widzę jednak przespało się noc, hm?- uśmiechnęła się zadziornie i poklepała go lekko po poliku.- no dobra...- odwróciła się, zakręciła nożem między palcami i schowała go gdzieś nagle w ubiorze.  Ruszyła do drzwi.- może się chociaż ktoś na bójke napatoczy, jeśli mocno ci się nudzi mogę kogoś sprowokować...- zrobiła niewinną minę i wzruszyła ramionami, jakby rzeczywiście była bogu ducha winną kobietką- ty będziesz miał pretekst by komuś dać w pysk, a ja satysfakcję i rozrywkę, co ty na to towarzyszu?- zatrzepotała iście uwodzicielsko rzęsami, a oczy stały sie w jednej chwili błękitne.



Tia - Wilkołak | Neil - Zmiennokształtny, Człowiek | Leo - Elf, Czarownik
Sovevis - Centaur, Wojownik/Myśliwy | Ivy - Pół Elfka, Szpieg/Zabójca | Essi - Człowiek, Dziecko
Ajsza - Pół Khajjit, Zabójca

Offline

#7 26-01-2016 12:21

Xariif
Użytkownik
Dołączył: 12-01-2016
Liczba postów: 46
chatchat?: niechat
KAZAŁAM IGNOROWAC: przepraszam
AndroidChrome 46.0.2490.76

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

//Południowy Iriam
Uquel obudził się. Wszystko go bolało. Zresztą nie ma co się dziwić:  od dwóch dni nocował na ulicach jakiegoś pomniejszego miasteczka. Do Avenronu zostało jeszcze jakieś 5 mil.
Spróbował wstać.  Nie udało się. Jeszcze raz. Porażka. Plecy bolały go  niemiłosiernie.
- Starzeję się - pomyślał.
Coś uwierało go w łopatkę. I pośladek. Po krótkim rozruchu na leżąco Uquelowi udało się wstać. Leżał na kamieniu i... Sakiewce.
- Skąd to się tu wzięło? - podniósł ją i przeliczył pieniądze. Starczy na 4 noclegi w gospodzie. Razem z wyżywieniem i balią pełną gorącej wody. Przydałaby mu się kąpiel. Nie żeby był jakoś szczególnie brudny (piasek na twarzy prawie mu nie doskwierał, a ubranie zachowało jeszcze resztki pierwotnego koloru), po prostu Uquel był osobą higieniczną i w momencie, w którym zaczynał czuć (tylko) własny zapach natychmiast szedł się odświeżyć. O ile, oczywiście, były do tego warunki...
Spróbował przypomnieć sobie skąd tez taki mały, wypełniony srebrnymi monetami woreczek mógł się znaleść pod jego cielskiem. Możliwości były dwie: albo ktoś zgubił go wcześniej i Uquel przypadkiem na nim zasnął, albo poprzedniego wieczoru zdobył skądś pieniądze. Tylko... Co się działo poprzedniego wieczoru?
Ostatnio takie zaniki pamięci zdarzały mu się coraz częściej. Nie było sensu szukać właściciela sakiewki, o ile nie był nim sam Uquel. Było to małe miasteczko na gościńcu, i codziennie przechodziło tędy wielu wieśniaków zmierzajacych na targ, kupców kierujących się do (lub z) Avenronu, a także cała masa drobnych przestępców - zlodziejaszkow, wyłudzaczy i szmuglerów. Jeśli coś się tutaj zgubi, można się z tym pożegnać. Tak jak Uquel ze swoim dobytkiem prawie dwa miesiące temu. Nie mial czasu ani ochoty oddawać tych pieniędzy. Zresztą, nie było ich aż tak dużo.
Pierwsze co zrobił to poszedł do gospody. Nie byle jakiego zajazdu - do gospody, w której ludzie mieszkali i nie odczuwali z tego powodu potrzeby jak najszybszego wyjazdu z miasta. Do gospody, w której strawa była smaczna, a pościel prawie świeża. Jednym słowem - luksus.
Kiedy otworzył drzwi, część gości nie była zadowolona, że przyszedł. Wyglądał jak żebrak. Trudno.
- Miskę ciepłej polewki proszę. I sporo chleba - zwrócił się do  gospodarza.
- A masz czym zapłacić, czy zawołać po strażników?
- Mam... - Uquel zapłacił z góry, jak życzył sobie gospodarz i usiadł przy stoliku cierpliwie czekając na upragniony posiłek. Zupa powinna być świeża, w końcu nie nadeszła jeszcze pora obiadowa i dopiero od niedawna goście zaczęli prosić o coś ciepłego do zjedzenia. Z usmiechem na brudnej twarzy pomyślał, że jest chyba największym szczęściarzem siedzacym w gospodzie w okręgu kilku mil.

Ostatnio edytowany przez Xariif (26-01-2016 17:41)



Uquel - Człowiek, Taktyk

"Noc to najlepsza pora dnia..." ~ Filippo Xariifo

Offline

#8 26-01-2016 18:30

Velrian
Administrator
Dołączył: 28-03-2015
Liczba postów: 1,880
Windows 8.1Chrome 47.0.2526.111

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

//Pokoj Leo oraz Fiony
Fiona niby slyszala jakies brzdęki metalu dobiegajace z podworka ale je calkowicie ignorowala. Raczej skupila sie na Leo oraz na ptaszku ktory z samego rana zaczal wesolo cwierkac jakas melodie.
-A to masz jakies specjalne miejsce gdzie porwiesz swoja slicznotke?-spytawszy przechylila glowe lekko w bok i zarzucila mu swoje rece zza jego szyje i splotla za nia palce.
//Okoliczne lasy Varlanu
Kotki,powtorzyla sobie w myslach. Duze koty ktore porwaly jej mame...Czyzby khajiici? Co oni jednak by robili  w tak odleglych terenach?
-Dobrze-szepnela i ukleknela obok dziecka.-Kiedy widzialas te "kotki"?-spytala uwaznie przypatrujac sie mimice dziewczynki.
//Poludniowy Iriam. Na zachod od Varlanu.
Oooooo!-zawolal a zadziorny usmieszek w mig pojawil sie na jego twarzy.-Coraz bardziej zaczynam Cie lubiec,towarzyszko!-podszedl do drzwi i je otworzyl a nastepnie poczekal az kobieta przejdzie.-Naprawde nie wiem co Velowi nieodpowiadalo w tobie-mruknal wciaz z lobuziarskim usmiechem. Gdy kobiet aprzeszla,ruszyl za nia na partner. Podrodze jak juz byli na schodach,na Averona napatoczyl sie jakis zagubiony pijaczek ktory gdy przez nieuwage uderzyl glowa o umiesiony tors mezczyzny doslownie sie odbil,poturlal sie po schodach na dol i uderzyl plecami o drewniana podloge.
-Oups..-zerknal na Ivy i powtrzymywal usmiech ktory za wszelka cene chcial mu wygiac usta



Velrian Whitefire - Człowiek, Szpieg/Iluzjonista | Fenir - Wilk | Vivi - Kuguchar
Cara Bloodrose - Człowiek, Najemnik | Zahir Whitefire - Człowiek, Wojownik | Sivia Rose - Łowca Dusz, Zabójca
Fiona Ziney - Człowiek, Władczyni Marionetek/Iluzjonistka | Averon Jester - Człowiek, Szpieg/Zabojca
Yasmin Rose - Łowca Dusz, Mag Powietrza | Voser - Człowiek, Mag Krwi

Offline

#9 26-01-2016 18:50

Tia
Administrator
Dołączył: 07-04-2015
Liczba postów: 1,391
Windows 8.1Opera 34.0.2036.50

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

// pokój Fiony i Leo
Elf oparł dłonie na biodrach Fiony, w sumie ukrytych pod materiałem kołdry, jednak on doskonale wiedział gdzie są. - dawno nie byliśmy w jednym miejscu- uśmiechnął się znacząco do niej.

//okoliczne lasy Varlanu
Wzruszyła ramionami.- nie wiem- burknęła jakby sama z siebie zawiedziona.- o, czekaj- nagle jej oczy się powiększyły i wysunęła głowe spod liści- o, jak słoneczko było tak nisko...- wskazała palcem na wysokość jakby słońce było dopiero 2 lub 3 godziny po wschodzie. Czyli minęły mniej więcej 3 godziny od zauważenia futrzaków.- wujek ich znajdzie, ja mu pokażę...- spojrzała z fascynacją na elfkę. Uwielbiała Velriana, toteż zawsze mówiła o nim z dziecięcą fascynacją.

//Poludniowy Iriam. Na zachod od Varlanu.
Ivy w między czasie jak szli jeszcze korytarzem zmieniła włosy na blond. Wyglądała nieprzeciętnie pięknie jak i w miarę niewinnie, a jednak kusząco. Westchnęła i przewróciła niebieskimi oczami.- To ja miałam kusić, a to na ciebie juz lecą- zaśmiała się dźwięcznie. Zeszła na dół delikatnie bujając biodrami. Zatrzymała się przy poturbowanym pijaczku i oparła stopę na jego brzuchu nachylając się do jego twarzy. Błądził wzrokiem po suficie, a gdy zobaczył nad sobą urodziwą twarz Ivy uśmiechnął sie obleśnie. Kobieta zacmokała i pomachała tamtemu przed nosem palcem.- trzeba uważać jak się chodzi żuczku.... inaczej wpadniesz w jakieś gówno- wyprostowała się i ruszyła do baru od razu zamawiając dwa kubki wina, nakazując by nie było rozcieńczone. Oparła się plecami o blat i spojrzała z ładnym usmiechem po sali. Od razu przyciągnęła kilka, jeśli nie kilkanaście spojrzeń, zerknęła na Averona a usmiech się poszerzył nieznacznie



Tia - Wilkołak | Neil - Zmiennokształtny, Człowiek | Leo - Elf, Czarownik
Sovevis - Centaur, Wojownik/Myśliwy | Ivy - Pół Elfka, Szpieg/Zabójca | Essi - Człowiek, Dziecko
Ajsza - Pół Khajjit, Zabójca

Offline

#10 26-01-2016 18:54

Dark John
Użytkownik
Dołączył: 19-06-2015
Liczba postów: 100,000,017
WWW
AndroidChrome 47.0.2526.83

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

// Varlan.
John wkroczył na plac boju. Zauważył Neila trenującego na jednym ze słupów. Widać było furię w jego ruchach. Przypominał siebie podczas bitwy. Tu było widać jeszcze jakąś kontrolę. Ale widać też było krawędź. John podszedł do jednego ze słupków, będącego w pewnej odległości od Neila. Oparł się o niego i odezwał się:
-Hej Neil. Można się przyłączyć?-zapytał go luźno. Edward pewnie będzie czytać do zachodu słońca. Zatrzymają się w uniwersytecie na noc, wyruszając następnego dnia. A trening nigdy nie zaszkodzi. Powiesił ostrożnię torbę z Łowcą na słupku.
// biblioteka Varlanu.
Edward wkroczył do biblioteki. Krzątało się tu kilku uczniów, czytających albo coś przepisujących. Wkroczył do działu poświęconego histori, i zaczął czytać książkę w ciszy. Kiedy nauczył się czytać, postanowił przeczytać całą bibliotekę Varlanu. Ogrom wiedzy w niej zawarty go fascynował. W półtorej roku napisano wiele traktatów, ksiąg opisujących dzieje Varlańskie oraz zbiory legend. John popierał jego głód wiedzy. Uważał że jeżeli niedouczeni dobrze radzą sobie na morzu, to jak dobrze poradzą sobie douczeni? Edward nie zastanawiał się dłużej, zaczął czytać.
// Karczma na południowym Iriamie.
Eric spojrzał na przybysza. Że swojego kącika w rogu mógł widzieć  wszystkich samemu nie będąc widzialnym.  Tak jak zawsze, przybysz go nie zauważył. Podszedł do baru i spokojnie złożył zamówienie. Teraz czekał. Eric mimo wszystko jednak co obserwował. Niektórzy chytrusi jedli, a potem się awanturowali. Zawsze gdy przychodziło do zapłaty. Uważał że jak ich wywalą to nie zapłacą. No cóż, wtedy brało się kaucję. Niespodziewanie zauważył coś na schodach.
~Oho, pan idzie.~przemknęło mu przez głowę. Zauważył że o ile jego towarzyszki zeszła bez wypadków, tak na niego napatoczył się pijaczek. Tak, chyba trzeba będzie powstrzymać awanturę. Dopił szybko piwo, i przygotował się do pełnienia obowiązków. Pijani mają to do siebie, że obwiniają każdego tylko nie siebie. Poprawił zbroję i miecz. Odstawił puklerz wraz z łukiem i kołczanem. Może i był niski, ale potrafił przyłożyć.



Dark John - Człowiek, Pirat-zabójca | Łowca - Kot Paranormalny | Edward - Człowiek, Pirat
Fergus - Elf, Władca Zwierząt | Eric - Krasnolud, Najemnik | Friedrich -  Człowiek, Mag ognia
Eria - Człowiek, Wojownik

Offline

#11 26-01-2016 19:45

Velrian
Administrator
Dołączył: 28-03-2015
Liczba postów: 1,880
Windows 8.1Chrome 47.0.2526.111

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

//pokoj Leo i Fiony
-Rzeczywiscie-westchnela krotko i wracajac doslownie na chwilke myslami do momentu ich poznania...I pomyslec ze kiedys Leo mial byc kolejna ofiara ktora omami i poprostu zabije podczas zblizenia...Jak los potrafi zaskoczyc.
-To ja...Powoli zaczne sie ubierac do wyjscia,a ty tu grzecznie poczekasz. Zgoda?-spytala opierajac swoje czolo o jego. Poslala mu delikatny usmieszek ktory swego czasu byl dosc czestym bywalcem na jej twarzyczce
//Bibloteka Varlanu
Cara aktualnie przesiadywala w biblotece a dokladniej przed jednym z biurek ktore pozwolila sobie przywlaszczyc na zawsze. Miala tam mnostwo notatek,ksiazek i kajecikow a wszystko to sprowadzalo sie do jednego-Odnalezienia Sawira i zemszczenie sie za oko.
-Ahoj-mruknela wstajac zza biurka. Ominela mebel i podeszla do czytajacego pirata.-Jak tak dalej pojdzie tez trafisz do ksiazki jako pierwszy oczytany pirat.-mruknela ponownie. Jej glos brzmial jak zlosliwa zaczepka czy ciche szydzenie z pirata jednak prawda byla zupelnie inna. Chciala zagadac. Ona poprostu przez lata pracy w takim a nie inny mzawodzie ten arogancki ton glos poprostu wpil sie w jej naturalny wyglos. Ale co miala na to poradzic? Nic.
//Okoliczne lasy Varlanu
Rowniez szybko policzyla w glowie ile to czasu moglo minac. Wedlug jej obliczen bylo to cos od 2-3 godzin biorac pod uwage ze mala mogla cos pomieszac
-Musimy sie w takim razie pospieszyc. Kotki po takim czasie raczej juz poszly wiec nie musimy sie tak kryc-mowila jednak mimo wszystko szeptem chcac dac nieznajomej poczucie ze ta wierzy we wszystko co mowi. I gdyby neiu fakt jaka jest powaga sprawy to zapewne by sie nawet usmiechnela na widok tych dziecinnych iskierek w jej oczach.



Velrian Whitefire - Człowiek, Szpieg/Iluzjonista | Fenir - Wilk | Vivi - Kuguchar
Cara Bloodrose - Człowiek, Najemnik | Zahir Whitefire - Człowiek, Wojownik | Sivia Rose - Łowca Dusz, Zabójca
Fiona Ziney - Człowiek, Władczyni Marionetek/Iluzjonistka | Averon Jester - Człowiek, Szpieg/Zabojca
Yasmin Rose - Łowca Dusz, Mag Powietrza | Voser - Człowiek, Mag Krwi

Offline

#12 26-01-2016 19:57

Tia
Administrator
Dołączył: 07-04-2015
Liczba postów: 1,391
Windows 8.1Opera 34.0.2036.50

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

// Varlan
Neil z impetem wbił miecz w słup i obrócił się w stronę Johna. W miarę szybko postarał się opanować.- tak, jasne...- rzucił krótko. Jednym ruchem wyszarpnął miecz i zakrecił nim młyńca. Spojrzał uważnie na pirata jak i na kota w torbie. - gdzie twój kumpel?- spytał.

// okoliczne lasy Varlanu
- tak myślisz? dobra... jesteś starsza i większa, a wujek mówi się starsi są mądrzejsi, a wujkowi wierze- powiedziała z powagą w swoim dziecięcym głosie, zaraz potem pociągnęła nosem. Niby psuło to jej poważną mine, ale zrobiła to dalej z zaciętością w oczkach. Wyskoczyła jak zając z krzaków i machnęła na elfkę ręką.- chodź, już niedaleko, tylko pare drzew i jesteśmy przy wejściu.- zawołała i ruszyła biegiem wymijając drzewa.

//pokój Fiony i Leo
-zawsze jestem grzeczny...- burknął. Widząc jej wzrok wyszczerzył się- no dobra kłamałem- musnął jej nos i wypuścił z objęć, podparł się z tyłu ramionami.- ale tym razem "grzecznie" poczekam-



Tia - Wilkołak | Neil - Zmiennokształtny, Człowiek | Leo - Elf, Czarownik
Sovevis - Centaur, Wojownik/Myśliwy | Ivy - Pół Elfka, Szpieg/Zabójca | Essi - Człowiek, Dziecko
Ajsza - Pół Khajjit, Zabójca

Offline

#13 26-01-2016 19:58

Xariif
Użytkownik
Dołączył: 12-01-2016
Liczba postów: 46
chatchat?: niechat
KAZAŁAM IGNOROWAC: przepraszam
AndroidChrome 46.0.2490.76

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

//Karczma w południowym Iriamie
Kiedy karczmarz zniknął pod ladą wyciągając na wierzch względnie czyste kufle, Uquel udał się do najbliższego stolika. Po co mial stać? Teraz czuł się klientem. Już dawno odzwyczail się od dostatniego życia, za którym szczerze tęsknił. Żeby nie ten przeklęty generał...
Świdrujący głód doskwierał mu. Kiedy tylko złożył zamówienie przypomniał sobie, że ostatni raz jadł poprzedniego dnia w południe. Zaraz po tym, jak kończył ładować worki ze zbożem na wóz jakiegoś kupca. Parę owoców i pajda żytniego chleba, ktore kupił za wypłatę nie mogło zaspokoić jego głodu. Zapasy tłuszczu Uquela były na wyczerpaniu...
Jego rozmyślania przerwał jakiś łomot za plecami. Jakiś pijaczyna spadł ze schodów. Normalka. Jemu samemu wielokrotnie zdarzyło się nie panować nad ruchami. Ludzką rzeczą jest, że gdy człowiek zapomni się i wypije ciut za dużo, może obudzić się z ranami na ciele, ktore sam sobie zadał...
Tymczasem do jego nozdrzy doleciał jakiś boski zapach. Mial nadzieję, że to jego polewka. Przeszło mu przez głowę, że może karczmarz używa jakichś specjalnych substancji, by wzmocnić smak i aromat podawanej potrawy... Czegóż to nie potrafili dzisiejsi kucharze?
Gospodarz skinął na niego. Taaak, to była jego polewka. Uquel zerwał się i szybkim krokiem zaczął iść w stronę lady, by odebrać posiłek i zamówić jeszcze mały dzban wina.

Ostatnio edytowany przez Xariif (26-01-2016 20:10)



Uquel - Człowiek, Taktyk

"Noc to najlepsza pora dnia..." ~ Filippo Xariifo

Offline

#14 26-01-2016 21:18

Velrian
Administrator
Dołączył: 28-03-2015
Liczba postów: 1,880
Windows 8.1Chrome 47.0.2526.111

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

//Pokoj Leo i Fiony
-No wlasnie-cmoknela go w nos po czym wstala z jego kolan i ruszyla w strone szafy. Zostawila koldre gdzies w polowie drogi i pozwolila swojemu mezczyznie podziwiac  dlugie,szczuple nogi,jedrne posladki oraz nieszczesna blizne na boku ktora nabawila sie podczas jednej z potyczek. Otworzyla jedno skrzydlo drwnianej szafy i wyciagnela najpierw konroknowa,fioletowa bielizne. Najpierw okryla swoje piersi biustonoszem a nastepnie bedac obrocona bokiem zaczela wolnym ruchem dloni wciagac na siebie majtki. Tak by jak najdluzej kusic a moze wrecz katowac ukochanego tymze widokiem. Po bieliznie nadszedl czas na cienkie,czarne rajstopy ze wzorami od kolana do konca ud. Usiadla na krawedzi szafy i ze zagryziona warga oraz ze wzrokiem skierowanym wprost na leo wsunela stopke w pierwsza (nazwijmy to roboczo bo calkowicie nie wiem jak inaczej nazwac) nogawke a chwile potem durga w druga. Po tym jak ubrala juz ubrala bielizne oraz rajstopy przyszedl moment na koszulke. Ja zalozyla akurat bez zbednych aluzji czy znakow w strone Leo zreszta jak reszta ubran czyli obcisla marynareczka z jasnofioletowymi akcentami oraz wysokie siegajace prawie do kolana buty.
-Juz ukochany-poslala mu buziaka i oparia sie ramieniem o otwarte skrzydlo. Starala sie z jego twarzy wyczytac jak najwiecej
//Karczma na południowym Iriamie
Taki urok-rzucil zartobliwie do Ivy gdy byla jeszcze na schodach. Gdyby nei to ze znal dobrze ta kobiete i wiedzial jaka ona jest to zapewne sam podszedlby do niej i sprobowal zagadac. ALe znal ja i wiedzial doskonale ze zwykly podryw na ta kobiete poprostu nie zadziala. Zbyt czesto widzial przez ta cala znajomosc jak zlewa facetow by samemu byc tak glupim
-Ey!-oburzyl sie pijaczek-Uwazaj jak -tutaj  zrobil pauze dla czkawki- leziesz glupjjii !
Averon tylko pokrecil glowa ze zrezygnowaniem i zszedl pare schodkow na dol jednak wciety z rana mezczyzna na taka ignorancje zamachnal sie na niego i w efekcie popchnal go



Velrian Whitefire - Człowiek, Szpieg/Iluzjonista | Fenir - Wilk | Vivi - Kuguchar
Cara Bloodrose - Człowiek, Najemnik | Zahir Whitefire - Człowiek, Wojownik | Sivia Rose - Łowca Dusz, Zabójca
Fiona Ziney - Człowiek, Władczyni Marionetek/Iluzjonistka | Averon Jester - Człowiek, Szpieg/Zabojca
Yasmin Rose - Łowca Dusz, Mag Powietrza | Voser - Człowiek, Mag Krwi

Offline

#15 26-01-2016 22:38

Tia
Administrator
Dołączył: 07-04-2015
Liczba postów: 1,391
Windows 8.1Opera 34.0.2036.50

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

// pokój Leo i Fiony.
Leo cały czas uważnie patrzył na to co robi i w jaki sposób robi Fiona. Uśmiechał się jednym kącikiem ust. W oczach mu skrzyło. Widok bardzo się podobał. - ja podczas ubierania nie dam rady raczej zorbic tego tak pięknie...- zamruczał przeciągle.

//Karczma na południowym Iriamie
Ivy odebrała dwa zamówione wina akurat w momencie gdy Averon został popchany. W jednej ręce trzymając swój kubek, drugą podtrzymała przyjaciela za ramię, by się za mocno nie zatoczył. Stanęła na palcach - widać jednak będziesz miał rozrywkę mój drogi towarzyszu- szepnęła mu przy tym do ucha i cofnęła się z powrotem oprzeć o bar. Wzięła pierwszy łyk, wedle jej zamówienia nie było rozcieńczone. Spojrzała na krasnoluda, który zaczął obserwować ich dwójkę. Uśmiechnęła się do niego uroczo. Potem podążyła niebieskim wzrokiem dalej po sali. Zawiesiła na chwile oczy na jakimś jegomościu zmierzającym w stronę lady. Obserwowała każdy jego krok. Ot, przyzwyczajenie do obserwowania środowiska.

Wiadomość dodana po 06 min 53 s:
//południowa granica Avonralu
Zayra wstrzymała swojego konia. Wyjechali zanim słońce jeszcze wstało. Przez chwile wyprzedziła Zahira i teraz musiała się odwrócić w siodle by spojrzeć gdzie jest mężczyzna. Byli na jakimś pagórku. Wiał lekko wiatr. Gdy Zahir do niej dojechał, a zaraz za nim przybiegł Ignis uśmiechnęła się szeroko.- chyba jesteśmy dość niedaleko. W poprzedniej osadzie mówili że jakieś większe zamieszania były dzień drogi stąd.. Może tam będzie twoj brat....- zastanowiła się na głos.



Tia - Wilkołak | Neil - Zmiennokształtny, Człowiek | Leo - Elf, Czarownik
Sovevis - Centaur, Wojownik/Myśliwy | Ivy - Pół Elfka, Szpieg/Zabójca | Essi - Człowiek, Dziecko
Ajsza - Pół Khajjit, Zabójca

Offline

#16 26-01-2016 23:28

Dark John
Użytkownik
Dołączył: 19-06-2015
Liczba postów: 100,000,017
WWW
AndroidChrome 47.0.2526.83

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

//Varlan.
- Uwierzysz że zaczął czytać? Co tu jesteśmy, znika w bibliotece. Jeszcze zapomni jak się pływa.-ostatnie zdanie John powiedział z uśmiechem. Także dobył miecza, i przygotował się do sprawowania ciosu.
//Biblioteka.
-Ahoj.-odrzekł Edward. Przerwał czytanie, spoglądając na kobietę. Miała oko zakryte chustą, przypominając trochę John św trakcie bitwy. Do dziś widział jak John ubrany w czarne szaty, zalany krwią morduje wroga. Wyglądał jak taki anioł śmierci.
-Cóż, jakoś trzeba się wyróżnić. Wyglądam dziwnie, ale warto. Co ty tutaj robisz?- zapytał jej się. Po wyglądzie zrozumiał że jest ona najemniczką. Ci, którzy zostali trwałe okaleczeni, często zmieniali swój charakter.
//karczma.
Eric westchnął. Pijany gość widać szukał zwady. No nic, te za iść do roboty. Wstał. Ci którzy jeszcze byli trzeźwi, spojrzeli na niego, a następnie na bijących się. Zauważył że blondynka, która towarzyszyła mężczyźnie, uśmiechnęła się do niego.
~ Kobiety.~pomyślał. Wszedł pomiędzy pijaka a mężczyznę,rozkladajac ręce.
-SPOKÓJ- Huknął im w twarze.-To porządna knajpa, i żadnych rozród tu nie chcemy. Albo Panowie się uspokoją, albo załatwią to Panowie na dworze.-Na ostatnie zdanie położył szczególny nacisk. Nie miał się czego obawiać. Głowę jako jedyną miał odsłoniętą, ale czaszkę miał twardą. Resztę ciała okrywała zbroja.



Dark John - Człowiek, Pirat-zabójca | Łowca - Kot Paranormalny | Edward - Człowiek, Pirat
Fergus - Elf, Władca Zwierząt | Eric - Krasnolud, Najemnik | Friedrich -  Człowiek, Mag ognia
Eria - Człowiek, Wojownik

Offline

#17 27-01-2016 00:16

Xariif
Użytkownik
Dołączył: 12-01-2016
Liczba postów: 46
chatchat?: niechat
KAZAŁAM IGNOROWAC: przepraszam
AndroidChrome 46.0.2490.76

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

//Karczma
Uquel kątem oka zobaczył przepychających się gości. A więc owy pijaczyna nie spadł z własnej winy... Mężczyzna uśmiechnął się do siebie, po czym wziął do ręki tacę z jedzeniem. Spoglądając chciwie na polewkę podziękował karczmarzowi. Postanowił zamówić jeszcze wino, ale zamknął usta kiedy zobaczył jego wyraz twarzy. Był cały spięty, pocił się na czole i nerwowo spoglądał w stronę konfliktu. Uquel dopiero teraz przyjrzał się calej sytuacji.
- Spokój!!! - krzyknął ktoś na sali tak głośno, że szlachcic mial ochotę puścić swoje drogocenne śniadanie i zatkac uszy. Na Skierga, jaki ten ktoś mial donośny głos! Uquel ze złością zaczął szukać krzyczącego. Jego wzrok zatrzymał się na bardzo niskim mężczyźnie rozdzielajacym zwaśnionych klientów. Przecież to karzeł! Dziwne, że się nie bał. Przecież jeden z rozdzielanych mógłby wbić go w ziemię jak gwóźdź jednym ciosem, a Uquel odnosił wrażenie że nawet posikany teraz z wrażenia (i zapewne bólu aparatów słuchowych) pijaczyna moglby go bez problemu przewrócić. Swoją drogą krasnoludów na tych terenach widywano dosyć rzadko, a jeśli już to przejazdem... Ciekawe, że w ogóle pokwapił się, by uspokoić sytuację. Uquel zerknął na karczmarza. Ten wyraźnie rozluźnił się, jednak nadal czujnie obserwował zachowanie awanturników. Uquel dopiero teraz spostrzegł powabną blondynkę wspierającą się na blacie. Aż się zdziwił, że wcześniej nie zwrócił na nią uwagi. Zdecydowanie wyróżniała się z tłumu... Rzucił jeszcze raz okiem na jej krągłości i skupił się na krasnoludzie. Można powiedzieć, że biernie przyglądał się sytuacji. Jak zresztą większość obecnych w sali jadalnej.



Uquel - Człowiek, Taktyk

"Noc to najlepsza pora dnia..." ~ Filippo Xariifo

Offline

#18 27-01-2016 20:14

Velrian
Administrator
Dołączył: 28-03-2015
Liczba postów: 1,880
Windows 8.1Chrome 47.0.2526.111

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

//Karczma
Averon zasmial sie szerze rozbawiony pijaczkiem jednak przerwal swoj smiech na rzecz zasloniecia uszu  gdy krasnolud krzyk...Nie on nie krzyknal. On huknal glosem
-Auł..-mruknal masujac swoje biedne uszy ktore byly skazane na wysluchiwanie glosu krasnala.-Na bogow...Krasnalu nie drzyj sie tak!
Pijak po tylu % chyba i tak b yl wystarczajaco zmulony by jakos wyrazniej odebrac glos krasnoluda wiec dalej cos tam belkotal zly w strone najemnika na schodach ( mowie tutaj o averonie).
-Jezeli nie chcecie miec awantur nie wpuszczajcie do gospody pijanych ludzi.-rzucil do ochroniarza po czym schodzac szturchnal go ramieniem.Dosc nocno.
//Bibloteka
-To samo co od ostatnich 6 miesiecy.-wzruszyla ramionami i podniosla palcem ksiazke  by moc dojrzec jaki tytul teraz wpadl w lapska pirata.
-"Nowy czy w starych szatach-Dzieje Varlanu i jego bohaterow"-przeczytala naglos i puscila ksiazke pozwalajac jej opasc na  blat-Zamierzasz zostac zywa,podrozujaca po morzu encyklopedia ? Co dzien widzie Cie z calkowicie nowa ksiazka o innych rzeczach...Tomik poezji tez juz jest za toba?
//Pokoj Leo i Fiony
Zachichotala uroczo,podchodzac do niego-Ty mozesz zostac bez koszuli-przejechala paznokietkami po jego umiesnionym torsie,czasem sledzac palcami linie jego blizn-To bedzie dla mnie wystarczajaco piekne...Ah i jeszcze twarze tych zazdrosnych uczennic..Nawet nie wiesz jaki to piekny widok-usmiechnela sie dumna z siebie ze ma takiego przystojnego mezczyzne na wylacznosc. Doszla palcami do jego brzucha na ktorym widnial perfekcyjnie wyrzezbiony szesciopak i wrocila sie palcami do jego piersi i potem znow w dol i tak ciagle
//południowa granica Avonralu
-Oby..-mruknal z  doza troski w glosie. Mial nadzieje ze w samym Varlnie nie dowie sie ze Velrian zginal podczas bitwy ktora miala miejsce jakies 13 miesiecy temu podczas ktorej Varlan ulegl calkowitemu zniszczeniu-I tak nie mamy nic do stracenia bo wrocic nie wrocimy.- Gdy odjedzali Zahir uzyl trupow zlodiejaszkow i podpalil dom tak by wszystko wygladalo na to ze zostali zaatakowani i zginieli



Velrian Whitefire - Człowiek, Szpieg/Iluzjonista | Fenir - Wilk | Vivi - Kuguchar
Cara Bloodrose - Człowiek, Najemnik | Zahir Whitefire - Człowiek, Wojownik | Sivia Rose - Łowca Dusz, Zabójca
Fiona Ziney - Człowiek, Władczyni Marionetek/Iluzjonistka | Averon Jester - Człowiek, Szpieg/Zabojca
Yasmin Rose - Łowca Dusz, Mag Powietrza | Voser - Człowiek, Mag Krwi

Offline

#19 27-01-2016 20:29

Tia
Administrator
Dołączył: 07-04-2015
Liczba postów: 1,391
Windows 8.1Opera 34.0.2036.50

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

// Karczma
Ivy skrzywiła się gdy krasnal się wydarł. Komentarz jednak zatrzymała dla siebie. Zauważyła spojrzenie jegmościa. - nietutejszy?-zagadnęła. Sama widziała od razu że facet nie jest nawet z tego kontynentu. Zdradzał go po trochu strój, jak i rysy twarzy. Kątem oka nadal obserwowała sytuację z Averonem, pijaczkiem czy też krasnoludem drącym strasznie jape.

// pokój Leo i Fiony

- widzę polubiłaś tym razem torturować dziewczęta z uczelni, tak?- uniósł brew Leo- nie wypada paradować w samych spodniach, ale skoro chcesz je pozłościć to narzucę na siebie tylko skórzaną kurtke... nie zapiętą, co ty na to?- uśmiechnął się zadziornie. Chyba powoli udzielała mu się złośliwość jego kobiety.

//południowa granica Avonralu
Zayra spojrzała na niego- spokojnie... - zagryzła wargę.- mówiłeś że tyle przeszedł to zapewne dalej żyje- doskonale wiedziała o co się martwił Zahir.- ruszajmy dalej- rzuciła i popędziła konia ruszając na nowo galopem w dół wzgórza.



Tia - Wilkołak | Neil - Zmiennokształtny, Człowiek | Leo - Elf, Czarownik
Sovevis - Centaur, Wojownik/Myśliwy | Ivy - Pół Elfka, Szpieg/Zabójca | Essi - Człowiek, Dziecko
Ajsza - Pół Khajjit, Zabójca

Offline

#20 27-01-2016 21:02

Velrian
Administrator
Dołączył: 28-03-2015
Liczba postów: 1,880
Windows 8.1Chrome 47.0.2526.111

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

-Przestalam zabijac wiec zostala mi zlosliwosc..Musze sie jakos wyzyc.-puscila mu oczko a na jego slowa zasmiala sie jak pani zla.
-Baaardzo mi sie podoba taka wizja-powiedziala a jej oczy jakby blysnely. Po tym pochylila sie i szepnela mu do ucha-Na kogos tutaj mam chyba zly wplyw...Chyba przekształcasz sie w niegrzecznego chlopczyka-poklepala go po policzku
//Poludniowa granica Avonralu
-Ale ja w przeciwienstwie do niego wiem ze nei jest niezniszczalny.-mruknal do siebie pod nosem po czym sprezyl sie i ruszyl za ukochana



Velrian Whitefire - Człowiek, Szpieg/Iluzjonista | Fenir - Wilk | Vivi - Kuguchar
Cara Bloodrose - Człowiek, Najemnik | Zahir Whitefire - Człowiek, Wojownik | Sivia Rose - Łowca Dusz, Zabójca
Fiona Ziney - Człowiek, Władczyni Marionetek/Iluzjonistka | Averon Jester - Człowiek, Szpieg/Zabojca
Yasmin Rose - Łowca Dusz, Mag Powietrza | Voser - Człowiek, Mag Krwi

Offline

#21 27-01-2016 21:13

Tia
Administrator
Dołączył: 07-04-2015
Liczba postów: 1,391
Windows 8.1Opera 34.0.2036.50

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

// pokój Leo i Fiony
- a jak będą się oglądali za piękną dziewczynką? złośliwą i piękną?- musnął jej dłoń zanim zdążyła ją odsunąć. Sięgnął swoje spodnie i szybko je nałożył. Za skórą się nie rozglądał, wiedział że wisi przy drzwiach.

// Varlan
Neil zaśmiał się. - Pierwszy pirat mol książkowy?- uniósł lewą brew naznaczoną blizną. Niby się śmiał, chodził sobie luźno aż w niespodziewanym momencie zaatakował z dużą siłą po skosie od dołu, od strony gdzie John nie miał oka.



Tia - Wilkołak | Neil - Zmiennokształtny, Człowiek | Leo - Elf, Czarownik
Sovevis - Centaur, Wojownik/Myśliwy | Ivy - Pół Elfka, Szpieg/Zabójca | Essi - Człowiek, Dziecko
Ajsza - Pół Khajjit, Zabójca

Offline

#22 27-01-2016 21:29

Xariif
Użytkownik
Dołączył: 12-01-2016
Liczba postów: 46
chatchat?: niechat
KAZAŁAM IGNOROWAC: przepraszam
AndroidChrome 46.0.2490.76

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

//Karczma
- Tak samo tutejszy jak i Ty, pani - odparł Uquel patrząc sobie palce potrawką. Przestraszyła go ta blondyneczka. - Wybacz, ale udam się do stołu. Po tylu godzinach ciężkiej pracy trzeba się posilić.
Sam widział, że ona też jest nietutejsza, lecz jak już na tym świecie bywało, przed obcymi lepiej nie przyznawać się do swego pochodzenia. Miał nadzieję, że zrozumie aluzję, bo nie chciał mówić otwarcie "tak". Niektórym gościom na sali od razu skojarzyłoby się to z brakiem znajomych i rodziny na miejscu. A kto o samotnika będzie się upominać, kiedy nagle zniknie? Nikt. Nieco mijał się jednak z prawdą, gdyż wcale dzisiaj nie pracował, a brud na całym jego ciele i odór który od niego bił pochodziły z braku umiejętności prawidłowego godpodarowania pieniędzmi. Jednak co mogłaby sobie o nim pomyśleć złotowłosa piękność, gdyby powiedział prawdę?
- Jeśli jednak jesteś chętna, możesz mi potowarzyszyć. - uśmiechnął się - dawno nie słyszałem żadnych nowych wieści ze świata.
Zamówił jeszcze brakujące wino, po czym odwrócił się i podszedł do swojego stolika, na którym czekały już sztućce i kubek.



Uquel - Człowiek, Taktyk

"Noc to najlepsza pora dnia..." ~ Filippo Xariifo

Offline

#23 27-01-2016 21:32

Velrian
Administrator
Dołączył: 28-03-2015
Liczba postów: 1,880
Windows 8.1Chrome 47.0.2526.111

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

.//Pokoj leo I Fiony
-To wtedy...Bedziesz mogl mnie mocniej przygarnac do siebie i zaznaczyc tym samym ze owa zlosliwa istotka jest tylko twoja...No i popatrzec sobie ile uczniow zazdrosci swojemu nauczycielowi. Bezkonkurencyjnemu nauczycielowi-



Velrian Whitefire - Człowiek, Szpieg/Iluzjonista | Fenir - Wilk | Vivi - Kuguchar
Cara Bloodrose - Człowiek, Najemnik | Zahir Whitefire - Człowiek, Wojownik | Sivia Rose - Łowca Dusz, Zabójca
Fiona Ziney - Człowiek, Władczyni Marionetek/Iluzjonistka | Averon Jester - Człowiek, Szpieg/Zabojca
Yasmin Rose - Łowca Dusz, Mag Powietrza | Voser - Człowiek, Mag Krwi

Offline

#24 27-01-2016 21:51

Tia
Administrator
Dołączył: 07-04-2015
Liczba postów: 1,391
Windows 8.1Opera 34.0.2036.50

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

// Karczma
Pół elfka zauważyła mądry sposób w jaki odpowiedział. Pewnie szlachta. Uśmiechnęła się uroczo i usiadła na przeciw ze swoim winem.- a ja żadnych zza morza- odbiła piłeczkę. Zastanawiała się tylko z których zamorskich ziem jest ten mężczyzna. Nie zastanawiała się głębiej czy o tej pracy kłamał czy nie.- a na świecie jak zawsze, bitwy, sojusze, jakieś napady, grabieże.... głównie takie informacje zbiera moja osoba- oparła podbródek na dłoni. Nie wydawał się groźny, jednak gdyby się myliła miała Averona za plecami, a i sama potrafiła świetnie się obronić. - zależy też jakie informacje cię interesują, może coś wiem... a może nie i smacznego-

//pokój Leo i Fiony

- Masz rację kochana- mruknął z łobuzerskim uśmiechem.- to jak idziemy?- podniósł się trzymając ramie na talii kobiety. Gdy już stał obrócił się razem z nią i pocałował długo. - a niech sobie zazdroszczą...- wymruczał i tyłem ruszył wolnymi krokami w stronę drzwi, cały czas trzymając przy sobie Fionę- tym bardziej że ja wiem co piękna kobieta przez którą jestem zajęty ma pod spodem, a inni mogą się tylko domyślać- wrócił do jej ust biorąc już skóre drugą ręką, nie założył jej tylko zaczął wolno otwierać drzwi, niczego nie przerywając.



Tia - Wilkołak | Neil - Zmiennokształtny, Człowiek | Leo - Elf, Czarownik
Sovevis - Centaur, Wojownik/Myśliwy | Ivy - Pół Elfka, Szpieg/Zabójca | Essi - Człowiek, Dziecko
Ajsza - Pół Khajjit, Zabójca

Offline

#25 27-01-2016 22:08

Xariif
Użytkownik
Dołączył: 12-01-2016
Liczba postów: 46
chatchat?: niechat
KAZAŁAM IGNOROWAC: przepraszam
AndroidChrome 46.0.2490.76

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

//Stolik w karczmie
- Zza morza? - udawał że się dziwi, po czym uśmiechnął się i wziął łyżkę zupy. Była pyszna. Albo to Uquel był tak głodny. - Za morzem sprawy mają się nijak. Deston opuściłem cały w płomieniach. Znaczy nie ja byłem w płomieniach, tylko Deston - zaczął się śmiać z własnego żartu. Spowaznial i popatrzył kobiecie prosto w oczy - Nie chciałem uciekać. Zostałbym i walczył. Tylko po co? Tam już nic nie ma. Od północy niekończące się ataki orków, od południa czarni ludzie doszli pod samą stolicę, a w chwile potem Harrods dokonał zamachu stanu: zabił własnoręcznie krola i teraz sam siedzi na tronie... Kazał mordować inteligencję. Jeśli ktoś chce tam zbudować nowe państwo musi się nieźle postarać. Sam próbowałem odbijać jeszcze stolicę ale to na nic: jego wojska po podpisaniu traktatu z czarnymi rozgromiły nas jak... Szkoda gadać. Mieli czterokrotną przewagę liczebną.
Uquel wyraźnie posmutniał. Przypomniało mu się, że to między innymi przez niego kraj został bez władcy.

Ostatnio edytowany przez Xariif (27-01-2016 22:10)



Uquel - Człowiek, Taktyk

"Noc to najlepsza pora dnia..." ~ Filippo Xariifo

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
cs-haze - nowe-zycie - psdzmta - organizacjaklbr - kuznia