I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

Velrian · 21-02-2016 15:46

//Varlan
Wracali chyba do starych relacji czyli Vel nie przepadal za nim a tamten z przymusu tolerowal. Jak dlugo taki stan rzeczy mogl potrwac? Roznie. Ale jedno bylo pewne; teraz musi porzucic szukanie na sile sposobu by sie dostac do Raivy ,ktora jak sie okazalo, wcale nie zostala porwana,a...Uratowana.
-Pare scen,obrazow..Nic czego nie byles swiadkiem.-Odpowiedzial krotko ale na temat beznamietnym tonem.
-Po kogo zostales wysla...-nie zdazyl dokonczyc pytania poniewaz poczul ze cos malego,chwycilo go za noge. Pytanie to bylo wazne tylko na poziomie czy jest to ktos z Varlanu czy nie. Jezeli tak to wiadomo ze Velrian pozwolic na to nie moze,zas w drugim przypadku...Nie interesuje go.
Spojrzal na jasnowlosa dziewczynke i odrazu,z nawyku okryl ja czesciowo plaszczem tak jakby chcial tym pokazac ze ona jest pod jego skrzydlami co rowna sie temu ze tej osoby nikt nie ma prawa tknac. Skoro jest i Essi to musi byc i poblizu Neil..Spojrzal w strone nadchodzacego mezczyzny i ruchem dloni pokazal mu ze ma schowac bron.
-Dla tej damy tez widzialem ze cos masz...-mruknal chcac jakos rozluznic atmosfere aby Essi mogla poczuc sie swobodniej. Mala miala juz dosyc stresu jak na jeden dzien...

Vayae · 21-02-2016 15:53

//Varlan
Freki spojrzał na Essi i... uśmiechnął się. Szczerze i naprawdę radośnie. Ukucnął nieco a z kieszeni swojej skórzanej kurtki wyciągnął nieduży, prosty naszyjnik. w kształcie przypominającym wilczy pysk. Był zawieszony na skórzanym rzemieniu, wykonany z drewna, które nie należało do tego świata i oczywiście emanowało delikatnym, jakby stłumionym, zielonym blaskiem zaklęć. Nie powiedział ani słowa. Podejrzewał, jaką moc ma ten naszyjnik, bo Raiva pracowała nad nim długie dnie i często prosiła go o przyniesienie ksią na różne tematy. Generalnie miał to być medalion ochronny, tego był pewien.

▼Ukryta wiadomość

Tia · 21-02-2016 16:16

//Varlan
Neil schował broń, ale nie zdjął ręki z rękojeści miecza. Podszedł wolnym krokiem i bardzo mało przyjaznym spojrzeniem zmierzył przybysza. Essi ani razu nie oderwała jasnego spojrzenia od faceta przed nią, gdy uśmiechnął kąciki jej ust lekko drgnęły, ale zaraz się opanowała. gdy kucnął i wyjął wisiorek spojrzała na naszyjnik i jej oczka stały się dwa razy większe. Zerknęła na tate, a potem w góre na Velriana i znów na nieznajomego. -Kim jesteś?- spytała prawie pewnym głosikiem i przekrzywiła uroczo głowę. Neil widać było że był spięty i gotowy do obrony najpierw córki a potem ewentualnie Velriana.

Vayae · 21-02-2016 16:23

//Varlan
Zawahał się.
-Jestem Freki. Duch Opiekuńczy dawnej przyjaciółki Vela - spojrzał surowo na Neila, ale nei robił nic, co by wskazywało na to, że jest źle nastawiony - Ty musisz być Essi. Wiele o tobie słyszałem. To prezent dla ciebie od kogoś, kto jest bardzo daleko.
Przysunął naszyjnik jeszcze bliżej niej tak, że dyndał w odległości może metra od dziewczynki. Freki czułniepokój. Neil mógł zachować się... Nieprzewidywalnie. Wiedział o tym. Ale przecież nie tylko on zmieniał kształt.

Tia · 21-02-2016 16:49

//Varlan
Spojrzała nie ufnie na jego rękę, ale mimo to musiała przyznać sama przed sobą że wisiorek jej się podobał. - nie możesz być duchem, duchy nie mają ciała- zauważyła, a przynajmniej taką wersje znała z bajek.- a kto ci mówił?-zainteresowała się nie patrząc teraz na naszyjnik a zerkając w oczy Frekiego. Neil widząc jak ten zbliża ręke do małej cicho syknął i zbliżył się o krok, ale o dziwo panował nad sobą. - ale jak ten ktoś daje prezenty skoro się nie znamy?- zaciekawiła się dziewczynka dalej obejmując udo Velriana.

Vayae · 21-02-2016 17:02

//Varlan
-Ale ta osoba znała twoich rodziców. Bardzo się cieszyła, gdy się urodziłaś i zawsze chciała z tobą porozmawiać - wyjaśnił - Jestem innym rodzajem ducha niż myślisz...
Mówiąc to zmienił się w swoją wilczą formę na kilka sekund. Wisiorek nadal wisiał na podniesionej przez neigo łapie. Potem od razu wrócił do ludzkiej.
Nie odrywał ani na chwilę wzroku od oczu Essi. Wiedział, że to dziecko może być... nietypowe. Ale teraz rozumiał wszystko, co mówiła o niej Raiva.
"ona dorasta dużo szybciej, niż powinna" powiedziałą tego dnia "I czuję, że może być zagrożona przez siły, których się nie spodziewamy. Muszę ją ochronić. Nie mogę stąd wyjść ale zrobię to, co w mojej mocy, by byłą bezpieczna". Tego dnia spojrzała na Frekiego jakoś inaczej. Może doroślej.
"Vel bardzo ją kocha" powiedziała wtedy smutno "Żadna krzywda nie może jej się stać".
Teraz gdy na nią patrzył to wszystko do niego dotarło.
-Ta osoba ma na imię Raiva - wyjaśnił, z przyjaznym uśmiechem, zerkając na Neila. Nie obawiał się tego, że on się na niego rzuci ale tego, co pomyślałaby mała, gdyby tak się stało.

Tia · 21-02-2016 17:28

//Varlan
Gdy Freki zmienił postać dziewczynka wzięła głębszy wdech. Oczywiście że widziała już ludzi zmieniających postać, chociażby jej własnych rodziców.Wiele razy bawiła się z Neilem, że on zmieniał się w zwierzęta które ona próbowała naśladować. - mama kiedyś mi mówiła, ale nie dużo, powiedziała że to nie temat dla mnie...- przypomniała sobie- i ona zrobiła ten naszyjnik? Bardzo ładny- wyciągnęła w końcu rączkę i opuszkami palców pogładziła drewnianą głowę wilka. Neil słysząc imię Raivy jakby nieznacznie złagodniał i odpuścił, jedynie oczy mu błysnęły gdy mała dotknęła medalionu.

Xariif · 21-02-2016 20:35

//Karczma pod Linoskoczkiem
- Jak to nie znasz się na magii? -Uqlel ściszył głos do szeptu - wyczyściłaś mi koszulę jednym skinieniem głowy! Ucxylas się gdzies, prawda? Nie wiem jak spomplikowana jest magia sprzątania, ale na pewno chciałbym ją znać. Bardzo chciałbym ją znać. Każda magię - rozmarzył się - ale jak mniemam, ukryty dar to rzadka rzecz, prawda? I zapewne nie ma jak tego sprawdzić?

Vayae · 21-02-2016 22:05

//Varlan
Freki wciągnął głęboko powietrze, jakyb bał się, że pod dotykiem małej coś stanie się z medalionem. Jednak nadal był taki sam - swobodnie wiszący na rzemieniu, drewniany, jarzący łagodną zielenią. Nie odpowiedział czekając tylko, aż Essi go zabierze.

//Varlan-korytarze
-No... Wydaje się pan trochę zdrewniały po latach milczenia - uznała, po czym zachichotała, gdy zaskrzypiał uśmiechając się na siłę

//Karczma pod Linoskoczkiem
-Nie ma czegoś takiego jak magia sprzątająca - powiedziała, zdziwiona - Znaczy... Można coś posprzątać przy odpowiedniej kombinacji magii ziemi, wody, powietrza oraz telekinezy ale... - spojrzała na niego - Ukryty dar to coś, z czym nigdy się nie spotkałam i o czym nie wiem dużo. Sama urodziłąm się ze zdolnościami magicznymi i uczyłam się w domu pewnych czarownic. Znam podstawy, nie wiem wszystkiego. Ale skoro tak panu zależy, to Varlan jest faktycznie najlepszym pomysłem.

Lawie · 21-02-2016 22:17

//Varlan - plac treningowy
Dębowrzask usiadł ciężko na wolne miejsce gdzieś na ziemi. Widać był bardzo zmęczony.
- Bardzo dziękuję ci za wszystko, ale pozwolisz, że odpocznę? - spytał zdyszany trochę - jestem już stary, za stary. Zobaczę się z waszym dyrektorem jutro... - wymamrotał tylko ziewając głośno i zakorzeniając się. Po krótkiej chwili zamknął oczy i zasnął.

Tia · 21-02-2016 22:26

//Varlan
Essi wyczuwając dziwnym sposobem intencje i chwilowo emocje Frekiego uśmiechnęła się lekko- nie bój się - rzuciła łagodnym tonem swojego delikatnego głosiku. Wyczuła że czeka aż weźmie prezent w swoje rączki. Nastawiła więc dłoń pod naszyjnikiem i poczekała aż duch upuści go na jej rękę, gdy to zrobił zacisnęła nieznacznie rączke i cofnęła do siebie otwierając palce przed swoją twarzą. Zielona poświata odbijała się w jej oczach gdy oglądała dokładnie naszyjnik.- podziękujesz jej ode mnie?- spytała podnosząc wzrok i patrząc w oczy Frekiego.

Xariif · 21-02-2016 22:40

//Karczma pod Linoskoczkiem

-Czy mi zależy? Nie zależy. Nigdy nie przejawialem żadnych zdolności magicznych, myślałem jednak ze istnieje rodzaj magii do którego nie trzeba mieć zdolności wrodzonych, taki, którego można się nauczyć. A w Varlanie nie planuje uczyć się czarowac, myślałem raczej nad bardziej praktycznym zajęciem.

Vayae · 21-02-2016 22:54

//Varlan - plac treningowy
Huldra patrzyął na chwilę na neigo ze zdziwieniem i zaciesnęła usta. Teraz poczułą się zignorowana. Uznała, że drzewiec zachował się bardzo nieładnie i odeszła, obrażona.

//Varlan
Uśmiechnął się, gdy Essi wreszcie zabrała prezent, ale gdy poprosiła o przekazanie podziękowań natychmiast spochmurniał. Czy mógłby je przekazać? Tak, jeśli kidykolwiek wróci do Otchłani. Wątpił, by do tego doszło. A jeśli Raiva wróci, Essi sama je przekaże, o ile się spotkają.
-Raczej nie ma takiej możliwości - przyznał smutno

//Karczma pod Linoskoczkiem
Zawahała się.
-Znaczy... Istnieje - podrapała się po głowie - O ile się nie mylę Łowcy Dusz mają własną, bardzo dziwną magię. Wielu ludzi może nimi zostać, ale nie wiem jak. A oprócz tego - zmarszczyła brwi. Skrieg. Tak, on potrafi dać komuś władzę nad czarną magią. Tak było z Rasvagharem i z... Wyrzuciłą go szybko z myśli.
-I jedno z bóstw może obdarzyć magią. Ale jest to zły bóg. Raczej nie chcesz z nim na ten temat rozmawiać.
Wyprostowała się.
-Co ruzmiesz przez "pożyteczne" zajęcie?

Tia · 21-02-2016 23:05

//Varlan
-ou...- spuściła oczy- no to musi być naprawdę daleko...- mruknęła- ale każdą odległość można jakoś pokonać, mama tak zawsze mówiła- uśmiechnęła się pocieszająco do Frekiego. Wzięła rzemyk w obie rączki i przełożyła przez głowę zakładając na szyję. - dziękuję- powiedziała do niego, znów się uśmiechając.

Velrian · 21-02-2016 23:35

//Varlan
Gdyby nie to wspomnienie ktore niedawno zobaczyl nigdy by nie pozwolil dac Frekiemu tego naszyjnika,Essi. Chocby czyms takim mialby sie narazic samej dziewczynce to wolalby sie sam najpierw upewnic czy po przyjeciu przez mala nic sie nie stanie. Na szczescie demona,wiedzial co to za przedmiot.

//Kraniec lasu nieopodal Varlanu.
Oboz juz byl gotowy, wartownicy rozstawieni, Tia zabezpieczona a namiot dla Kheaza oraz Ajszy rozlozony. Cos jednak przywodce Khajiitow nurtowalo od momentu gdy otworzyl swoje niebieskie slepa az do teraz. Kiedy juz na niebie zaczynal wedrowac ksiezyc a gwiazdy swiecic.
Siedzial przed malym ogniskiem wyraznie zamyslony i nieobecny. Czy wyznal jej tamtego dnia milosc czy byl to tylko sen? Spojrzal poraz kolejny na Ajsze,a ta poslala mu kolwjny usmiech tego dnia. Spuscil wzrok na skrzeczace plomienie. Uslyszal nagle za soba ciezkie sapniexie. Vasharr. Szaman siadl obok niego i spojrzal na swego przywódcę. Nie mogl juz zniesc widoku jak byl nieobecny i bladzil gdzies myslami. To bylo juz nawet niebezpieczne.
-Zrobiles to.-odezwal sie wreszcie. Tak edzie lepiej i dla niego i dla tej polkhajiitki.
Kheaz spojrzal ze zdziwionymi oczyma na szamana.
-wtedy jak wyciagnela Cie ciezko rannego z bitwy z Varlanem. Powiedziales jej to gdy odzyskales czesciowo swiadomosc. Czesciowo bo twoja oamiec z okresu leczenia est w strzepach.-wyjasnil przyciszonym glosem. Kotolak milczal,trawiac uslyszane informacje. Czyli jednak... Stad te usmiechy i zerkniecia... I to inne,dziwne zachowanie.
Poderwal sie z bali na ktorej siedzial po czym rozejrzal sie za ajsza. Dostrzegl ja miedzy drzewami,nad potoczkiem. Ruszyl wjej kierunku,zachowujac przy tym bezwgledna cisze,a fdy juz znalazl sie za czarnowlosa,polozyl swoje przykryte miekkim futrem dlonie na jej ramionach. Byl blisko. Bardzo blisko.
-Nie jest bezpiecznie sie oddalac od obozowiska gdy wiesz ze ktos Cie goni-spojrzal na tyl jej glowy. Brzmial nirmalnie. w jego glosie pobrzmiewala charakterystyczna mrukliwosc a towarzyszaca mu zwykle pewnosc siebie,zostala.

Lawie · 22-02-2016 01:53

//Varlan - Gabinet Tenereth
Po kilku długich wykładach Tenereth dodatkowa lekcja dla elfa skończyła się. Demonica schowała księgę, a chłopak wrócił do swojego pokoju z najpotrzebniejszą wiedzą na temat zielarstwa. Po męczącym monologu o roślinach postanowiła usiąść przed swoim biurkiem i odprężyć się przy filiżance herbaty swojej własnej roboty. Ułożyła się wygodnie w krześle i zaczęła rozkoszować się chwilą spokoju.

Xariif · 22-02-2016 17:36

//Karczma pod Linoskoczkiem

- Pożyteczne zajęcie to w moim mniemaniu takie, z którego wykonywania można żyć. kiedyś była to wojaczka, ale czas nauczyć się czegoś, co mnie nie zabije - uśmiechnął się. Taaak, do tej roboty już się nie nadawał - łowcy dusz... To brzmi raczej odrzucająco. A ten bóg? Dlaczego jest zły? I kto go tak ocenił? Jeśli rozdaje magię to raczej taki nie jest - zaśmiał się i upil kolejny łyk piwa

Tia · 23-02-2016 01:51

//Kraniec lasu nieopodal Varlanu.
Ajsza drgnęła lekko, ale szybko się powstrzymała przed odruchowym odwróceniem się ze sztyletem, jak to miała w zwyczaju będąc zaskakiwaną od tyłu. Rozluźniła się i odchyliła głowę w tył, patrząc w górę w jego oczy, potem po prostu się odwróciła do niego, ale nie odsunęła.- a ładnie tak zachodzić od tyłu?- uniosła brew Ajsza.- poza tym, to zaledwie kilkanaście metrów- uśmiechnęła się pokazując że naprawdę nic się nie działo.- byłam w zasięgu wzroku i krzyku, co więc się stało?- spytała nie spuszczając niemal złotych w półcieniu oczu.

Velrian · 23-02-2016 13:46

//Kraniec lasu nieopodal Varlanu
-Sprawdzalem twoja czujnosc-odpowiedzial na pierwsze pytanie. Moze nawet sie usmiechnal sadzac po minimalnie uniesionych koncowkach ciemnym warg.
-Faktycznie nic sie nie dzieje... Ale to tylko pozory. -zaczal nieco zagadkowo- To czego nie widac dzieje sie juz od dnia tamtej bitwy. Dokladniej pare dni potem gdy opatrywal nas Vasharr...-zjechal puchatymi dlonmi trochr nizej.

Dark John · 23-02-2016 13:59

//las.
Ulv szedł Khajjickim śladem. Fergus kroczył tuż za nim. Był ciekaw gdzie podział się Neil, ale pewnie żegna się z córką. Nigdy nie miał żony lub dzieci, więc nie wiedział jakie to uczucie. Chociaż... Gdyby Ulv został porwany, Fergus bezzwłocznie ruszyłby w pościg. Ale teraz to Tie porwano, a mimo to Fergus czuł w duszy dawno nie odczuwany płomień. Nawet nie płomień, a coś innego. Iskierka wręcz. Odczuwał ją chyba... przed wieloma tysiącami lat.
~Retrospekcja~
-Vinnie!-Zawołał Fergus. Jego przyjaciel nie zauważył wroga stojącego za nim. Nie miał szans zareagować. Głowa potoczyła się ziemi. Fergusa opanował gniew. Wyciągnął rękę, i uderzył z całą wściekłością uderzył piorunem w zabójcę. Ziemia się zatrzęsła od uderzenia. Została po nim kupka popiołu. Ale równocześnie poczuł jak jego moc maleje. Zaczynała go opuszczać.
~Koniec~
Fergus otrząsnął się z wspomnień. Nie lubił tego wspominać. To był moment jego upadku. Podszedł do Ulva i zapytał go:
-Możesz ocenić odległość, jaką przebyli?-
-Zapach jest niepierwszej świeżości, ale nie jest stary. Pod koniec dnia powinniśmy ich dogonić, jeżeli rozbili obóz.-Odrzekł ze spokojem Ulv, idąc dalej za tropem

Tia · 23-02-2016 18:20

//Kraniec lasu nieopodal Varlanu
-kontynuuj...- zamruczała iście khajjicko, swoje dłonie ułożyła na piersiach Kheaza. Mimo tamtych ran i poparzeń, dzięki staraniom Vasharra skóra może i miała jakieś blizny, ale futro i tak było miękkie. Lekko rozczepila palce by moc lepiej zanurzyć dłonie w przyjemnym dotyku. Cały czas patrzyła w górę w niebieskie oczy.

Vayae · 23-02-2016 18:58

//Varlan
Patrzył na Essi z pewnym rozczuleniem i smutkiem. Jakby kogoś mu przypominała, choć Raivy nigdy nie widział, gdy była mała. Podniósł się wreszcie z przykuca i rzucił ostatnie, trochę tęskne spojrzenie za naszyjnikiem. Lecz potem spojrzał na Essi i znów się uśmiechnął, chociaż nei było w tym radości.
-Zdejmuj go tylko w ostateczności - zastrzegł, przybierając surowy ton - Nie wiem, jakie zaklęcia są w nim zamknięte, ale ma on cię chronić przed czymś, o czym wie tylko Raiva.
Gdyby sam wiedział, co to... Pewnie by został. Jeśli jej na kimś zależało, to był gotów bronić tej osoby swoim życiem. Nawet Vela, chociaż za nim nie przepadał. Rzucił ponure spojrzenie mężczyźnie.
Gdyby wiedział, nie wykonałby swojego zadania nigdy. Westchnął.
-To nikt z Varlanu - odpowiedział na niezadane pytanie Velowi w końcu - Ale ktoś, kogo oboje pewnie chcielibyśmy dopaść.

//Karczma pod Linoskoczkiem
Ściągnęła brwi, myśląc.
-Nie wiem, czy w Varlanie dają płatne prace. Tam raczej jesteś utrzymywany przez społeczność. Wiem, że kiedyś można było zarobić w pobliskich wioskach pomagając ludziom w ich obowiązkach, ale nie wiem, jak to wygląda teraz skoro, jak mówisz, jest odbudowany.
Na to, co powiedział o magii niemal nie zareagowała przez chwilę, poza tym, że oczy nagle jej ściemniały.
-Łowcy Dusz zazwyczaj nie są źli, w każdym razie nie ci odpowiednio wyszkoleni. A Skrieg... Daje moc tylko tym, którzy przysięgną mu wierność po kres swego życia, które zakończy się, gdy chociaż raz sprzeciwią się jego żądaniom. A bywają one naprawdę okrutne, Panie... - tu zacięła się, próbując przypomnieć sobie imię - Cytrion - powiedziała, licząc w duchu, że dobrze je zapamiętała. W końcu cytra to instrument strunowy, a z tym przecież kojarzyło jej się jego imię.

Velrian · 23-02-2016 20:14

//Varlan
Przyjal do wiadomosci to co mu powiedzial co nie jest rownoznaczne z tym ze mu uwierzyl i zaufal. Oj co to to nie. Jedyne co to slowa Frekiego nieco go uspokoily... Na nastepne slowa nieco sie zdziwil. Nie przypominal sobie aby mieli jakichkolwiek wspolnych znajomych oprocz Raivy.
-Nie mamy wspolnych znajomych-mruknal.

//Kraniec lasu nieopodal Varlanu.
Pierwsze dni po bitwie Kheaz wygladal... Naprawde przerazajaco. Nie mial wlasciwie nigdzie futra a liczne rany na jego "nagim" ciele wygladaly nienaturalnie i okropnie. Na szczescie futro dalo rade odrosnac i zakryc blizny o ktorych istnieniu wiedzialo tylko pare osob. Pewnie wiele osob sie zastanawialo jak to sie stalo ze nikt nie probowal obalic aktualnego przywodcy. Odpowiedz byla banalnie prosta. Wsrod Khajiitów panowalo przekonanie ze dopoki wodz nie zostanie pokonany przez ewentualnym nastepca i/lub zginie badz umrze to nikt nie ma prawa przejac panowania. System opierajacy sie na lojalnosci i nienadajacy sie wsrod wielu wspolczesnych mocarstw,glownie przez latwa przekupnosc ludzi. Oczywiscie byla w tym luka poniewaz nikt nie przewidywal tego ze przywodce mozna zabic gdy jest w ciezkim stanie i tutaj ponownie przychodzila na pomoc lojalnosc,a mianowicie szaman ktory byl zoobowiazany sprawowac piecze nad chorym oraz mial za zadanie chronic go,a jako iz szamanami najczesciej zostawali jedni z silniejszych przedstawicieli plemienia to obrona byla na wysokim poziomie. Warto zaznaczyc ze kotolak ktory zdecydowal sie pojsc na szamana nigdy nie mogl awansowac na przywodce jak i na odwor-Przywodca nie mogl nigdy przejsc na szamana. Dlaczego? Tradycja. Nikt nie uslucha przywodcy-szamana.
-Cos Ci wtedy powiedzialem...-przeniosl jedna z lap na jej policzek i chwile go gladzil-Pamietasz Co to bylo?-

Tia · 23-02-2016 20:22

//Kraniec lasu nieopodal Varlanu.
Oczy Ajszy lekko błysnęły. - czyli jednak nie były to dziwne majaczenia i sny po tych zupkach od Vasharr'a.- zaczęła wolno. - dla pewności przypomnisz?- ona sama pamiętała te słowa mimo że była pół przytomna i prawie nieświadoma. Miała nadzieję że Kheaz też pamięta to co wymamrotał wtedy, ale jeśli pytał by to ona przypomniała.... Cóż, zrobi to.
Wtedy po bitwie... Może i Kheaz wyglądał przerażająco, ale nie odpychało to Ajszy, sama chodziła prawie cała zabandazowana i natarta przez szamana jakimiś masciami albo wywarami. Śmierdziały, swedzialy, ale rzeczywiście leczyły. mimo że khajjit stracił wtedy futro przez tamtą końską suke, Ajsza i tak chciała zostać, być przy nim.

Wiadomość dodana po 05 min 48 s:
//Varlan
-mam go nosić cały czas?- uniosła brwi wraz z oczami na Frekiego, odrywając je od naszyjnika. - jestem bezpieczna, mam tate, mame, wujka Vela- ścisnęła nogę Velriana mocniej.- Fenira, on jest naprawdę duży i ma skrzydła i duże zęby- uśmiechnęła się ładnie jakby wychwalała największe osiągnięcie na świecie.- nic mi nie grozi, ale dziękuję- dodała i wyciągnęła rączkę by uścisnąć dłoń Frekiego, mimo że czasami zachowała się jak mały szogun to jednak gdy było trzeba potrafiła być grzeczna i zachować się odpowiednio.- będę musiała już iść, tata chce się pożegnać- wytłumaczyła.

Vayae · 23-02-2016 21:39

//Varlan
-Nie - powiedział - Nie mamy nikogo wśród wspólnych znajomych, kogo oboje znamy osobiście - poprawił Vela i znów spojrzał na Essi, podając jej dłoń.
-Dobrze - odparł. Z jego twarzy znów zniknęły wszelkie uczucia, a błękitne oczy zdradzały chęć udania się gdzie indziej. Wiedział, gdzie jeszcze musi iść i zamierzał to załatwić szybko.

Varlan

#251 21-02-2016 15:46

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#252 21-02-2016 15:53

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#253 21-02-2016 16:16

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#254 21-02-2016 16:23

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#255 21-02-2016 16:49

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#256 21-02-2016 17:02

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#257 21-02-2016 17:28

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#258 21-02-2016 20:35

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#259 21-02-2016 22:05

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#260 21-02-2016 22:17

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#261 21-02-2016 22:26

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#262 21-02-2016 22:40

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#263 21-02-2016 22:54

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#264 21-02-2016 23:05

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#265 21-02-2016 23:35

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#266 22-02-2016 01:53

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#267 22-02-2016 17:36

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#268 23-02-2016 01:51

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#269 23-02-2016 13:46

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#270 23-02-2016 13:59

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#271 23-02-2016 18:20

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#272 23-02-2016 18:58

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#273 23-02-2016 20:14

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#274 23-02-2016 20:22

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

#275 23-02-2016 21:39

Odp: I dzień miesiąca Lairen, 113 roku od Zwycięstwa Rishthara

Stopka